aktualnościaktualności

Archiwum: 2012/13  2013/14  2014/15  2015/16  2016/17

      

           

link do naszego fanpage'a na facebooku

  

        

Prezentacje klas trzecich przygotowane na zakończenie roku szkolnego

 

 

 

 

   

Jedynka biega dla Niepodległej

 

  We wtorek 5 czerwca 2018 r. przy Miejskim Ośrodku Sportu i Rekreacji z inicjatywy Szkoły Podstawowej nr 1 odbyła się impreza sportowa "Jedynka biega dla Niepodległej". Wydarzenie zostało zorganizowane z okazji stulecia odzyskania przez Polskę niepodległości. Organizatorzy oraz uczniowie chcieli pokazać w ten sposób dumę z Ojczyzny oraz podziw dla osób, które walczyły o to, abyśmy mogli żyć w wolnej Polsce.

  Otwarcia imprezy dokonała pani dyrektor Dorota Ziemczyk, która powitała zaproszonych gości: pana burmistrza Jerzego Bauera, panią dyrektor Wydziału Edukacji Dorotę Ambroziak,  panie wicedyrektor Joannę Krzyżak i Ewę Subdę, pana dyrektora Mosiru Bartłomieja  Pieńkowskiego oraz projektantów obiektu „Omega” , a następnie wysłuchaliśmy kilku patriotycznych piosenek wykonanych przez zespół "Appassionata".

  Główną część dnia stanowiły biegi uczniów, którzy zostali podzieleni na cztery kategorie wiekowe: klasy 1-3, 4-5, 6-7 i 2-3 gimnazjum. Wszyscy uczestnicy zostali nagrodzeni dyplomami, a dodatkowo najlepsza trójka z każdej kategorii otrzymała medal i mały upominek.

  Po dekoracji uczestników każda klasa otrzymała paczkę słodkości. Na koniec w miłej atmosferze odbyły się między innymi zabawy z najmłodszymi dziećmi. Dodatkową inicjatywą był konkurs na najlepszy strój patriotyczny. Wielu uczniów ubrało się w narodowe barwy, za co zostali nagrodzeni słodkimi upominkami .

  Gratulacje dla wszystkich uczestników, którzy stawili się na start w celu upamiętnienia  tak ważnego  wydarzenia, jakim jest 100-lecie Odzyskania Niepodległości. Serdeczne podziękowania składamy sponsorom i  organizatorom, a przede wszystkim Pani Annie Trentowskiej-Dudek, Pani Jolancie Marulskiej, Pani Jolancie Malec, pani dyrektor Dorocie Ziemczyk i uczniom klas 2 i 3 gimnazjum.

 

   

Bal Gimnazjalny

 

  Dnia 30 maja 2018 roku w Gimnazjum Publicznym nr 1 odbył się „Bal Gimnazjalny”. Uczniów zabawiał didżej Daniel Wojsz, który przygotował wiele oryginalnych zabaw. Wszyscy bawili się fantastycznie. Imprezę zakończyli  „belgijką”. Bal był zwieńczeniem ich trzyletniej nauki w gimnazjum. Spotkanie przebiegło w  doskonałych nastrojach.

 

   

Uczniowie GP nr 1 na wycieczce w Krakowie

 

  Dnia 07.05.2018r. młodzież z Gimnazjum Publicznego nr 1 w Ostrowi Mazowieckiej w godzinach porannych  pod opieką nauczycieli: p. Jolanty Malec, p. Jolanty Marulskiej, p. Beaty Rydzewskiej i organizatora wycieczki p. Cezarego Polaka, wyruszyła na wycieczkę do Krakowa. Po południu tego dnia dotarliśmy do Oświęcimia, gdzie zwiedziliśmy  Auschwitz-Birkenau – największy hitlerowski obóz zagłady.

  Drugi dzień rozpoczęliśmy spacerem po Krakowskim Kazimierzu –  dawnej żydowskiej dzielnicy. Następnie weszliśmy na Wzgórze Wawelskie, gdzie zwiedziliśmy Zamek Królewski oraz dziedziniec zamkowy. Pani przewodnik oprowadziła nas również po najstarszej części Uniwersytetu Jagiellońskiego – Collegium Maius. Następnie udaliśmy się w kierunku Rynku Głównego, gdzie zwiedziliśmy Bazylikę Mariacką. Jej wnętrze wzbudziło podziw wielu z nas, gdyż było ono naprawdę piękne.

  Trzeci dzień rozpoczęliśmy wycieczką w góry, podczas której przeszliśmy jedną z najbardziej malowniczych tatrzańskich dolin – Doliną Kościeliską do Schroniska na Ornaku. Wędrówka była długa i ciężka, ale nikt z nas nie żałował włożonego wysiłku, bo to co zobaczyliśmy, zapierało dech w piersiach. Po chwili odpoczynku wyruszyliśmy do Zakopanego, gdzie zobaczyliśmy Małą  i Wielką Krokiew. Dzień zakończyliśmy spacerem po Krupówkach, gdzie mogliśmy odpocząć oraz kupić pamiątki.

  Czwarty dzień był dla nas wszystkich chyba dniem najprzyjemniejszym, bo był to całodzienny pobyt w parku rozrywki Energylandia w Zatorze. Było tam mnóstwo atrakcji pełnych adrenaliny i szalonych przygód: najróżniejsze kolejki, zjazd wagonikami ze zjeżdżalni wodnej z prędkością 55 km/h, park wodny, planetarium i wiele innych, także każdy znalazł coś dla siebie. Wieczorem natomiast odbyło się  pożegnalne ognisko, podczas którego wszyscy dobrze się bawili.

  Piątego dnia wyruszyliśmy na wycieczkę do Kopalni Soli w Wieliczce. Przed wejściem w podziemia otrzymaliśmy specjalne stroje, kaski i lampy. Przygodę rozpoczęliśmy zjazdem najstarszym w Wieliczce szybem górniczym – Szybem Regis. Wędrując po labiryncie komór i korytarzy, mieliśmy okazję poznać życie górników. Otrzymywaliśmy również różne zadania podczas których samodzielnie mierzyliśmy poziom stężenia metanu, wyszukiwaliśmy i transportowaliśmy sól, a także wyznaczaliśmy drogę i badaliśmy nieznane komory. Na koniec mieliśmy egzamin, który był potwierdzeniem naszej wiedzy i umiejętności potrzebnych do pracy jako górnik. Wszyscy przeszli go pozytywnie, a na koniec otrzymaliśmy specjalne certyfikaty. Kopalnia Soli w Wieliczce była naszą ostatnią atrakcją tej wycieczki. Ze łzami w oczach pożegnaliśmy Kraków i udaliśmy się w podróż do Ostrowi, gdzie czekali na nas stęsknieni rodzice.

 

                                                                           Aneta Legacka

 

   

Odpustowe bierzmowanie

 

  Czwarta Niedziela Wielkanocna dedykowana Chrystusowi Dobremu Pasterzowi w sposób znamienny i wymowny wpisuje się w życie ostrowskiej wspólnoty parafialnej spod tego samego tytułu. To już tradycją się stało, że właśnie tego odpustowego dnia lokalna młodzież przystępuje do sakramentu bierzmowania.

  Zanim jednak pasterz diecezji ks. bp Janusz Stepnowski pomazał dojrzałych w wierze myronem, musieli oni, pod okiem opiekuna ks. Marcina i grupy dzielenia się wiarą, przejść odpowiednią formację ludzką, intelektualną i duchową, odbyć szereg spotkań poszerzających znajomość prawd wiary, biblijnych podstaw sakramentów, liturgicznych zebrań eucharystycznych czy nabożeństw im przeznaczonym. A potwierdzeniem przygotowania stało się słowo proboszcza: „Jestem przekonany, że wszyscy przygotowali się do bierzmowania, uczestniczyli, bowiem przez szereg dni w słuchaniu słowa Bożego i wspólnej modlitwie oraz przystąpili do sakramentu pokuty”.

  Nim nastąpił punkt kulminacyjny obdarowania kandydatów Duchem Świętym, pasterz diecezji zwrócił się do całego zgromadzenie liturgicznego, przypominając, kim jest Dobry Pasterz, jakie winien mieć cechy i jakie ma przełożenie na dzisiaj rola takowego pasterza. Obrazem pomocnym w uzmysłowieniu sobie roli Dobrego Pasterza stał się ołtarz główny świątyni z wmontowanymi weń figurami Pana Jezusa i owieczkami a także barwne obrazy codziennego życia Beduinów zaczerpnięte z kultury i zwyczajów wypasów trzód w Izraelu. Jednak najbardziej charakterystyczna posługa Dobrego Pasterza wypływa wprost z Ewangelii IV Niedzieli Wielkanocnej. Owieczki słuchają swego Wodza i znają Jego głos, bo czasem są zbyt krótkowzroczne i narażone na zagubienie się, a Jego głos je przywołuje i kieruje je pod Jego troskliwą opiekę, wprost w Jego ramiona. Warto, zatem, słuchać Jego głosu i wracać do Chrystusa jak najczęściej, by nie zapomnieć o Nim. To ostatnie wezwanie było prośbą, i zarazem apelem skierowanym do młodych chrześcijan, aby pamiętali o tym.

  W końcu nastąpił i ten uroczysty moment, samo bierzmowanie młodych ludzi, w grupie prawie 80 osób. Miało to miejsce na wieczornej mszy św. o godzinie 18, gdzie ks. bp Janusz po homilijnym słowie, dialogowanym wyznaniu wiary wraz z licznie zebranymi na prezbiterium kapłanami w modlitwie wyciągniętych dłoni przyzywał mocy Ducha Świętego i Jego darów, aby młodzież miała siłę i odwagę mężnie wyznawać swoją wiarę, umieć jej bronić, na co dzień i przede wszystkim żyć według jej zasad. Wyraźnym znakiem spływającej łaski Ducha Świętego i wskazania dojrzałości chrześcijańskiej u poszczególnych bierzmowanych był gest pomazania ich czoła olejem krzyżma z jednoczesnym personalnym zwróceniem się celebransa, aby Katarzyna, Maria Magdalena, Agnieszka, Barbara, Łucja, Anastazja, Łukasz, Piotr, Jan, Tomasz czy Andrzej przyjęli z otwartością i godnością znamię daru Ducha Świętego oraz otworzyli się na Jezusowy pokój.

  Emocjonalny pąs na twarzach, pewne poruszenie w postawie przeżywania tego momentu, a także wyraźne wzruszenie się młodych ludzi pokazywało, że ta chwila wiary była takim osobistym tu i teraz, na serio, z pełnym zaangażowaniem się uczuciowym i wewnętrznym. Oby tak było zawsze w ich życiu, wiara przeżywana autentycznie z całą gamą otrzymanych darów Ducha Świętego. Boża mądrość niech bierze górę nad głupotą tego świata, porusza ich rozum i każe wybierać to, co dobre, korzystać z pomocnych i dojrzałych rad rodziców, wychowawców, szkoły, Kościoła, mężnie opierać się ponętności zła, opowiadając się za tym, co Boże i dobre, pobożnie naśladować przynależność do Boga i Kościoła, umiejętnie korzystać ze zdobytej wiedzy i ją właściwie dozować ku temu, co konieczne, pożyteczne oraz przyjemne, a na koniec spędzać całe swoje życie w wielkim szacunku do Boga i w pożytecznej bojaźni względem Niego.

 

                                                           ks. Jan

 

   

Młodzież mówi nie dopalaczom

 

  6 kwietnia 2018r. w Szkole Podstawowej nr 1 im. T. Kościuszki odbyła się debata zatytułowana Młodzież mówi „nie” dopalaczom poświęcona zapobieganiu ryzykownym zachowaniom po zażyciu substancji szkodzących naszemu zdrowiu. Spotkanie poprowadziła pani Beata Brzostek, a prelekcje wygłosili: panie Elżbieta Pęksa i Małgorzata Dąbrowska z Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Ostrowi Mazowieckiej z wydziału Promocji zdrowia oraz  st. sierż. Łukasz Kuliś – przedstawiciel Komendy Powiatowej Policji w Ostrowi Mazowieckiej. W debacie udział wzięli także pani rzecznik ostrowskiej policji st. sierż. Marzena Laczkowska, mł. asp. Marek Morawski oraz st. sierż. Piotr Nowosielski.

  Uczniowie obejrzeli prezentacje, poznali historie ludzi, którzy zażywali narkotyki oraz dowiedzieli się o konsekwencjach, jakie może mieć zażywanie dopalaczy oraz innych środków psychoaktywnych. Wzięli również udział w dyskusji dotyczącej szkodliwość różnego rodzaju używek.

  Spotkanie zakończyła pani wicedyrektor Ewa Subda, dziękując przybyłym gościom za podzielenie się swoją wiedzą i uczniom za aktywny udział w debacie.

 

   

Powiatowy Konkurs Informatyczny

 

  23 marca 2018 r. w Zespole Szkół nr 1 w Ostrowi Mazowieckiej odbyła się VIII edycja Powiatowego Konkursu Informatycznego dla gimnazjalistów. Naszą szkołę reprezentowali  Przemysław Głębocki i Dawid Nowacki z 3a pod opieką p. Zbigniewa Wajszczyka. Świetnie rozwiązali test teoretyczny. A w składaniu komputera i klawiatury byli wręcz rewelacyjni.

Zdobyli I miejsce.

            Gratulacje  :)

 

   

Wielkopostne tak, pomagam!

 

  To akcja Caritas, która co roku przed ważnymi świętami chrześcijańskimi jest chętnie podejmowana przez Parafialne i Szkolne Koła Caritas i wpisuje się w program duszpasterski naszej diecezji. Jej celem jest zbieranie żywności, która jest rozdzielana w paczkach najbardziej potrzebującym, źle sytuowanym materialnie i zdanych na pomoc ludzi dobrej woli.

  Nie inaczej było i tym razem, Szkolne Koło Caritas przy ostrowskiej „jedynce” też ochoczo i z zapałem włączyło się w to szlachetne dzieło prośby w imieniu „maluczkich”. Młodzież szkolna z niegdysiejszego gimnazjum wsparta najstarszymi uczniami podstawówki, pod czujnym i opiekuńczym okiem dorosłych z grupy Radio Maryjnej, Odnowy w Duchu Świętym, Kółek Różańcowych i anonimowych przyjaciół akcji, w wybranych sklepach Biedronka, Lewiatan i Jarosz, zgromadziła jak zawsze w koszykach ogrom serca i miłości człowieka względem potrzebującego.

  Dobrze, że w tego typu dziełach nie brakuje w  Ostrowi Mazowieckiej ludzi dobrej woli, „Samarytan” i więcej ich jest niźli ewangelicznych i obojętnych „kapłanów oraz tych z rodu Lewiego”. Niemal każdy odchodzący od kasy sklepowej, na wcześniejsze wołanie wolontariuszy o pomoc i podzielenie się z ubogimi, tym, czym można, odpowiadała sercem ochotnym, dłonią otwartą i chrześcijańską radością rozjaśniająca lica darczyńców. Młodzież dobrze wychowana i znająca swój wolontariacki fach na każdy gest życzliwości i pamięci o potrzebujących odpowiadała kulturalnym dziękujemy czy Bóg zapłać.

  Aż miło było patrzeć, gdy koszyki zapełniały się po brzegi mąką, cukrem, kaszą, ryżem, płatkami, bakaliami, warzywnymi, mięsnymi czy rybnymi konserwami, makaronem, olejem, nabiałem, słodyczami i wielu innymi produktami, bo to wszak dla bliźniego często zagubionego, nieporadnego luba naznaczonego losem.

  Wielkopostna iskra miłości z serca do serca, zbiórka żywności, to swoista sowita i dobrze wypełniona jałmużna, która wpisuje się w życie darczyńców, właścicieli sklepów i wolontariuszy, jako dobry i najprzedniejszy uczynek miłosierdzia.

  Dzięki wielu tak bardzo wrażliwym, altruistycznym i relewantnym, tak wielu potrzebujących, społecznie zależnych i biednych skorzysta ze świątecznej pomocy. Radość miłości Caritas spełnia się, w tym wymownym czasie, w zachęcie św. Pawła, żeby pamiętać o tym, iż większa jest satysfakcja w dawaniu, ofiarowaniu siebie lub czegoś z siebie, niż tylko braniu.

  Niech Bóg będzie najlepszą nagrodą tym wszystkim, którzy się włączyli w tegoroczną, świąteczną zbiórkę, a obdarowani prezentami, niech poczują i wiedzą, że Opatrzność czuwa nad nimi.

 

                                                                            ks. Jan

 

   

Pomagam, bo chcę

 

  Jak co roku, w okolicach Bożego narodzenia, odbywa się wiele akcji charytatywnych i mnóstwo wolontariuszy krząta sie po sklepach, by zbierać żywność, która posłuży do przygotowania paczek świątecznych dla osób ubogich i samotnych oraz z rodzin wielodzietnych i mniej społecznie zaradnych. Nie inaczej jest i z organizacją kościelną Caritas, która prężnie i z rozmachem włącza się w tę szlachetną inicjatywę miłości wobec bliźniego. Wielu młodych ludzi ze Szkolnych Kół Caritas, wspartych też Parafialnymi Zespołami, w różnych miastach i miasteczkach, osadach i wioseczkach angażuje się w wielki dzieło niesienia pomocy, bo jak zapewnia nas Chrystus w Ewangelii, ubogich zawsze mieć będziemy.

  Po raz kolejny i młodzież szkolna z „ostrowskiej jedynki”, działająca przy parafii Chrystusa Dobrego Pasterza, ale także przy innych parafiach leżących w granicach miasta, z ogromną empatią, otwartym sercem i wielką chęcią, przyłączyła się do tej świątecznej akcji solidarności z potrzebującymi. Wspierali ich swą dorosłością i odpowiedzialnością, wiarą i umiejętnością dzielenia się miłością mierzoną poświęconym czasem oraz ludzką życzliwością, członkowie grupy parafialnej Odnowy w Duchu Świętym, Kółek Różańcowych i sympatyków Radia Maryja. Podstawowe produkty, jak: mąka, cukier, olej, konserwy, ryż, kasza, cukierki, masło, owoce i warzywa, czekolady, batoniki, chrupki i ciastka oraz szereg innych dobroci, wypełniały sklepowe kosze w mgnieniu oka, spadając niemal z nieba, jak Boża manna. To wszystko dzięki tym, którzy umieją się podzielić i nie przejdą obojętnie wobec zbierających na rzecz ubogich, by z serca i hojną dłonią wrzucić cokolwiek do kosza. Takich ostrowskich samarytan jest bez liku, i to się im chwali, i słowo podzięki im się należy.

  Coroczne hasło plakatów „Tak, pomagam”, zachęcające do włączenia się w pamięć o ubogich i solidarność z potrzebującymi, z czystego zawołania staje się praktycznym wyrazem miłości ludzi wierzących, którzy swym gestem życzliwości potwierdzają, że pomagają, bo chcą. Wszak, gdyby nie chcieli i nie mieli w sobie Bożej motywacji, to by nie pomagali i poszli z obojętnością w kierunku swego życiowego Jerycha.

  Pomagają, bo chcą, młodzi ludzie ze Szkolnego Koła Caritas, ludzie wiary zrzeszani w kościelnych grupach, przygodni mieszkańcy Ostrowi Mazowieckiej, ale też właściciele sklepów, zarówno ci z Biedronki, jaki i nasi parafianie z Lewiatana i Jarosza. Dzięki zaangażowaniu tak wielu, tak wielu można pomóc. Każdy z nich tak, pomaga, bo chce i pomaga.

 

                                                                                                      ks. Jan

 

   

Mieć serce na święta

 

  Czy można być obojętnym, gdy rzecz dotyczy dzieci, i to chorych? Chyba nie. Każdy, kto ma w sobie odrobinę współczucia i wrażliwości, na pewno nie przymknie oka, udając, że nie widzę nic, prześliźnie się, odwracając się plecami, zamknie rękę, mówiąc, że sam nie mam albo mam za mało, czy też pomyśli, są inni, niech pomagają. O nie, serce człowieka dobroczynnego potrafi dostrzec każdego potrzebującego i uczynić sytuację trudną życiowo swoistym świętem. A czyn dobroci miłosiernej sprawia, że i sam swe serce urabia na święta. 

  Dzięki Bogu, w parafii Chrystusa Dobrego Pasterza w Ostrowi Mazowieckiej, jak pewno w wielu innych naszej diecezji, nie brakuje ludzi ofiarnych, miłosiernych, o otwartych sercach, hojnych w praktykowaniu swej chrześcijańskiej wiary i zawsze gotowych się dzielić z potrzebującymi. W drugą niedzielę adwentu ich zaangażowanie się miało swe przełożenie na składane ofiary do puszek na rzecz chorych dzieci, tzn., ich leczenie, rehabilitację i profilaktykę.

  Po każdej mszy świętej młodzież ze Szkolnego Koła Caritas wystawała przed parafialną świątynią, by prosić w imieniu anonimowych dzieci diecezji łomżyńskiej o finansowe wsparcie, które pomoże powrócić im do zdrowia. Każdy z nas je sobie ceni, bo jest ono wartością bezwzględną i wyjątkowo drogą, o czym niegdyś fraszkowo pisał Jan Kochanowski:

„Ślachetne zdrowie,

Nikt się nie dowie,

Jako smakujesz,

Aż się zepsujesz”.

  Dzieci może i anonimowe dla pamiętających o nich, ale troska o zdrowie, to wspólna sprawa nas wszystkich. Stad Bożenarodzeniowy Dar Serca – „Nie przechodź obojętnie”, porusza wielu i nie pozwala być biernym. Stopień empatii jest tak wielki, że każdy, ile może, tyle da i podzieli się. Czasem będzie to banknot, innym razem bilon, ale razem daje to sumę serca wrażliwego, miłosiernego, otwartego, hojnego i bijącego w rytm miłości bliźniego.

  Wielki „szacun”, jak to młodzi mówią, względem tych, którzy wzięli udział w szlachetnej akcji charytatywnej i dali coś dobrego z siebie. Wolontariusze ze Szkolnego Koła Caritas poświęcili swój niedzielny czas i stanęli ze skarbonkami, wierni parafii podzielili się wdowim groszem, a dzieci chore i potrzebujące na chwałę Bożą spożytkują, zawartość i to co się zebrało od brzęku monety do szelestu banknotów.

  Czy nie wypełnia to radości adwentu, dając ulgę  w cierpieniu najmłodszym i nadzieję ich rodzicom?

 

                                                                                   ks. Jan

 

   

Rejonowe granie

 

  W ramach diecezjalnych rozgrywek piłki nożnej parafialnych drużyn, rejon południowy spotkał się w gościnnym Goworowie. Na miejscowej hali sportowej w dwóch kategoriach młodszych „Wróbli” i starszych „Orłów” przystąpiono do rywalizacji, w systemie każdy z każdym i zwycięzca bierze wszystko, o awans do finału diecezjalnego.

  Roczniki 2005 i młodsi reprezentowały parafie: Poręba, Goworowo, Ostrów Maz. WNMP, Rzekuń i Wyszków św. Wojciecha. Gospodarze, w tej kategorii wiekowej, okazali się bezkonkurencyjni i ograli wszystkich, kolejno św. Wojciecha z Wyszkowa 4:1, Rzekuń 5:0, Porębę 1:0 i na koniec rówieśników z Ostrowi Maz. WNMP 2:1. Ten ostatni mecz był niezwykle ważny dla układu tabeli i najbardziej zacięty. Mali piłkarze dosłownie gryźli przysłowiową „trawę”, by nie dać wydrzeć sobie zwycięstwa. Przegrany niestety mógł się cieszyć tylko drugim miejscem, które nie daje awansu do ścisłego finału. Ostrowskie „wróbelki” walczyły dzielnie i wcześniej pokonały, po weryfikacji meczu, walkowerem Wyszkowiaków od św. Wojciecha 3:0, Porębiaków od św. Barbary 2:1 i Rzekuniaków od NSJ 3:0. Trzecie pucharowe i medalowe miejsce zajęła drużyna z Wyszkowa, która pokonała  po drodze Rzekuń 2:0 i zremisowała z Porębą 1:1. Ci ostatni okazali się najsłabszą drużyną ze zdobyczą jednego punktu i czterema porażkami. A czwarta lokata przypadła małym zawodnikom z Rzekunia, którzy ograli swych kolegów z Poreby i dzięki temu byli czwarci.

  Starsi tzw., „Orły” z roczników 2002/2004 byli reprezentowani prze parafie: Rzekuń, Ostrów Maz. CHDP, Ostrów Maz. WNMP, Rząśnik i Goworowo. Tym razem gospodarze okazali się nader gościnni i zajęli piąte miejsce przegrywając, z późniejszym triumfatorem rozgrywek Rzekuniem 0:1, remisując 0:0 z Rząśnikiem, i przegrywając dwa razy z Ostrowskimi rówieśnikami z WNMP 0:4 i 0:1 z CHDP. Dwa remisy i dwie porażki, odpowiednio 0:0 z gospodarzami turnieju i 1:1 z ostrowskim od CHDP, chłopaków z Rząśnika uplasowały ich na czwartym miejscu. A pierwszą medalową pozycję wywalczyli orły od Wniebowziętej z Ostrowi Maz., którzy po porażkach ze zwycięzcą grupy 2:6 i 1:4 z kolegami zza miedzy ostrowskiej, pokonali Rząśnik 3:1 i Goworowo 4:0. Pozycja druga w tabeli przypadła dzielnym chłopakom z CHDP z Ostrowi Maz., którzy pierwszy mecz pechowo i nieco bojaźliwie przegrali z silnym fizycznie i sportowo Rzekuniem 1:2, by potem wziąć odwet na kolegach z drugiej z ostrowskich drużyn i pokonać ich 4:1. Potem ich nico zadyszka dopadła i zaledwie zremisowali z Rząśnikiem 1:1, a może raczej ci ostatni pokazali swój większy potencjał sportowy. Ostatni mecz rozgrywek tej grupy decydował o układzie tabeli, więc powalczyli do końca i minimalnie, ale zwycięsko 1:0 wywalczyli sobie drugie, dobre miejsce. Największe pochwały należą się silnym, zgranym i naprawdę solidnym piłkarzom z Rzekunia, którzy okazali się najbardziej zespołową i zwycięską drużyna turnieju, pokonując kolejno: CHDP Ostrów Maz. 2:1, Goworowo 1:0, WNMP Ostrów Maz. 6:2 i Rząśnik 4:0. Dało to im komplet punktów i zdobycie 13 bramek przy zaledwie 3 straconych.

  Ogromne podziękowania należą się gospodarzom Goworowa, tzn. władzom szkolnym, że udostępnili salę oraz zaplecza szatniowe i sanitarne, miejscowym duszpasterzom, bo zadbali o wodę kojące spocone czoła i uzupełniające płyny w organizmie, a także węglowodany w postaci smacznych, słodkich bułeczek. Miłe to, że wielu księży, nawet proboszczowie, poświęcili czas swoim podopiecznym i wraz z nimi dzielili ich emocje sportowe, przeżywając ich zwycięstwa oraz porażki.

  Miła i spokojna atmosfera rozgrywek, serdeczność i zdrowa rywalizacja sportowa, emocje, które nie zawsze były adekwatne do ambicji, ale wszak to młodość, pokaz kunsztu piłkarskiego i solidarność boiskowa, możliwość sprawdzenia się i udowodnienia sobie, że nie jestem mięczakiem, a także to, że umiem się odnaleźć w swoim kościele, ale też i na boisku, wypełniły niemal całą sobotę przed niedzielą Chrystusa Króla Wszechświata, dając radość spotkania i sportową frajdę.

 

                                                                            ks. Jan

 

   

Narybek służby ołtarza

 

  W niedzielę po Święcie Niepodległości parafia p.w. Chrystusa Dobrego Pasterza przeżywała swoją małą uroczystość związaną z przyjęciem do służby ołtarza nowych ministrantów. Na mszy świętej o godzinie 9.00 proboszcz, ks. prałat Mierzejewski, wcielił w szereg „komeżkowych” osiemnastu chłopców, z podstawówki i dawnego gimnazjum, uznając ich za godnych tej zaszczytnej posługi przy ołtarzu Chrystusowym. Odtąd stają się pełnoprawnymi ministrantami, mogącymi pomagać księdzu przy różnych posługach liturgicznych. Przywilej noszenia białej szaty wyróżnia ich z tłumu zebranych i pozwala przebywać w bezpośredniej bliskości tabernakulum i stołu sprawowania mszy św.

  Zanim ten narybek służby ołtarza został przyjęty w poczet ministrantów, musiał odbyć wiele spotkań pod okiem ich opiekuna, ks. Marcina Mielnickiego, a także starszych kolegów. Przez wiele miesięcy zapoznawali się: czym jest posługa przy ołtarzu?, jaka jest rola ministranta na co dzień?, czym się powinien odznaczać, nie tylko na prezbiterium?, do czego służą konkretne naczynia, przedmioty i sprzęty liturgiczne?, jak się ich używa i po co są?, jak przebiega msza św. i wiele nabożeństw? Nie zabrakło w przygotowaniach na ten wyjątkowy dzień, spotkań o charakterze integracyjnym, koleżeńskim i wycieczkowym. Kino, basen czy McDonalds, wspólne pogranie w piłę i zakup komży, takie ludzkie pogadanie i pogranie na komputerze. To wszystko, co buduje atmosferę i zachęca młodego człowieka, by być bliżej Boga, znalazło się w tym, jakże cennym czasie  poświęconym zdobywaniu przez nich odpowiednich kompetencji i umiejętności poruszania się na prezbiterium i poza nim.

  A kiedy przyszedł ten dzień i mogli już przywdziać białą szatę, to frajda dla nich była ogromna. Duma rozpierała, wypieki na twarzach dodawały kolorytu, a każdy gest i czynność służby ołtarzowej z wielką atencją i pieczołowitością były przez nich wykonywane, bo to wszak na chwałę Bożą, i nie może być byle jakości. Rodzice nie mniej przeżywali ten moment i też przypatrywali się z ogromną uwagą, jak wypadną ich synowie. Widać było, jak na ich licach rysowało się wzruszenie, ogromne poruszenie serca, czasem ukradkowa łza szkliła oczy i kazała dziękować im Bogu, że to dobra droga dla ich synów.

  Moc Ducha Świętego przywoływana przez celebransa w błogosławieństwie wyciągniętych nad nimi rąk, będzie dla nich umocnieniem na lata ich bycia ministrantami oraz posługi, i być może, jak zaznaczył gospodarz miejsca, ktoś z nich kiedyś stanie bezpośrednio przy ołtarzu Bożym, by w Jego imię sprawować  mszę świętą. W tym też duchu poprosił wszystkich zebranych w świątyni, by się za nich modlili, o dar powołania kapłańskiego dla nich i z tej wspólnoty.

  Ostatnim akordem wcielenia młodych chłopców w służbę ołtarza było słowo podziękowania ze strony rodziców, proboszczowi, jak i opiekunowi, i wspólna fotka, upamiętniająca to ważne wydarzenie w życiu parafii.

 

                                                                          ks. Jan

 

   

O bioróżności dla przyszłości

 

  Patronem myśliwych jest św. Hubert żył w VII wieku na terenie obecnej Francji. Był potomkiem Królewskiego rodu i od najmłodszych lat pasjonował się polowaniem na niedźwiedzie. Legenda mówi, że był bardzo zapamiętały w tropieniu i zabijaniu zwierząt, do tego wiódł hulaszcze życie. Wszystko odmieniło się po tym jak podczas jednego z polowań ukazał mu się biały jeleń z promieniującym krzyżem w porożu. Przemówił on do Huberta i nakazał mu zmienić postępowanie. Odtąd Huber porzucił swoje stare przyzwyczajenia, zaczął wieść życie pobożne, został biskupem i misjonarzem, do końca swoich dni nauczał szacunku dla zwierząt i przyrody. Za usługi dla chrześcijaństwa ogłoszono go świętym. Został patron myśliwych w Polsce i w całej Europie.

  Tę informację można przeczytać w wydawnictwie Polskiego Związku Łowieckiego zatytułowanym „Łowiectwo-zeszyt edukacyjny dla gimnazjum”. W dniu 3 listopada w Gimnazjum Publicznym Nr 1 w Ostrowi Mazowieckiej odbyło się już po raz drugi bardzo ciekawe spotkanie przedstawicieli Zarządu Głównego PZŁ z młodzieżą. W trakcie prelekcji p. Jarosław Czekaj i p. Daniel Półtorak, pracownicy Zarządu Głównego Polskiego Związku Łowieckiego: Departamentu Organizacji i Szkoleń w bardzo interesujący sposób przybliżyli młodzieży rolę bioróżności naszej rodzinnej floty i fauny w kształtowaniu stabilnych ekosystemów lasów i pól uprawnych.  

  Wykład o biologii wielu gatunków ssaków i ptaków wzbogacony został prezentacją multimedialną, mogliśmy także posłuchać głosów niektórych zwierząt. Poznaliśmy wybrane elementy behawioru łosia, jelenia szlachetnego (europejskiego), jelenia sika(wschodniego),daniela,sarny, dzika (europejskiego), lisa, kuny leśnej, kuny domowej, muflona, zająca szaraka, dzikiego królika, kaczki krzyżówki, bażanta obrożnego i kuropatwy. Usłyszeliśmy kilka sygnałów myśliwskich w wykonaniu p. Daniela Półtoraka.

  Konwencja spotkania to również dyskusja i mini konkursy. Osoby wyróżniające się wiedzą i refleksem otrzymały opaski odblaskowe, które z pewnością przydadzą się w trakcie jesiennych spacerów o zmroku. Pan Jarosław Czekaj omówił również zagrożenia ze strony zwierząt dziko żyjących: szkody w uprawach leśnych i rolnych, wypadki komunikacyjne itp.

 

                                                            Ewa Grabowska i Ola Wójcik

 

   

Caritas Meksykowi

 

  Ludzka tragedia zawsze wzrusza, ale i porusza ludzkie serca, każąc się solidaryzować i spieszyć na pomoc poszkodowanym. Nie inaczej i tym razem Caritas Polska ze wsparciem Caritas diecezjalnymi wyrusza na pomoc Meksykanom, dotkniętym tragedią trzęsienia ziemi. Mimo, że geologiczna katastrofa nawiedziła kraj Północnej Ameryki juz jakiś czas temu, to jednak dopiero dziś widać rozpiętość zniszczeń infrastruktury i psychologicznej destrukcji ludzi. Stąd, Kościół w Polsce i w poszczególnych diecezjach, ale jeszcze bardziej w parafiach, spieszy na pomoc poszkodowanym, wspierając ofiary duchowo, poprzez modlitwę, jak też finansowo, przez kwesty do puszek i skarbon.

  W to szlachetne dzieło akcyjne włączyła się też wspólnota Chrystusa Dobrego Pasterza, by przysłowiowym wdowim groszem, danym z serca, wesprzeć naszych braci w wierze i zanieść im choć namiastkę otuchy, pamięci i ludzkiej solidarności. Po każdej mszy świętej młodzi ludzie z grupy ministranckiej i kandydaci ze Szkolnego Koła Caritas, działającego przy parafii i w ramach „ostrowskiej jedynki”, ustawiali się przed drzwiami wyjściowymi świątyni, prosząc w imieniu poszkodowanych o gest życzliwości, miłosierdzia i dawania nadziei, że nieprzyjazne fale zbuntowanej natury uda sie pokonać. Ważne, że parafianie nie przechodzili obojętnie, ale empatycznie wrzucali grosz za groszem, czyniąc tą zbiórkę sensowną i wiarę swoją żywą, bo opartą na czynie.

  Miłe to, że kiedyś podczas futbolowego święta Mistrzostw Świata w Piłce Nożnej w 1986 r., właśnie w Meksyku, zrodziła się fala stadionowej przyjaźni, międzynarodowej zabawy, swoistego show i spontanicznej otwartości naszych braci w wierze, aby dziś mogła na nowo tą samą wiarą odbić się fala solidarności, duchowego uniesienia i impulsu niesienia dobra oraz miłosierdzia. Źle by to było, gdybyśmy tylko cieszyli się otrzymaną falą i radość zachowali dla siebie, nie widząc cierpiących Meksykan.

  Parafialna iskra miłości, jak w piosence, przeskoczyła z serca do serca, w całej ofiarności wspólnoty Chrystusa Dobrego Pasterza, zapalając latarnię nadziei i pokazując, że gdzie jest wiara, tam jest żywy Bóg. Ludzie nie żałowali otwartej dłoni, a młodzi wolontariusze swego czasu i zaangażowania, co jednym się wdzięczy kościelnym Bóg zapłać, a drugim się chwali. Amplituda miłości i dobra człowieka wierzącego na pewno była większa niż ta niszczycielska z trzęsienia ziemi, i jeszcze bardziej pocieszy serca naznaczonych i umęczonych braci Meksykan.

 

                                                                                              ks. Jan

 

   

Poznając religie Podlasia

 

  Szlak przenikających się religii Podlasia, a więc niegdysiejszych wyznawców Mojżeszowych, prawosławnych i muzułmańskich Tatarów, na tyle jest ciekawy, pociągający i kulturowo ubogacający, że juz tradycją się stało, że młodzież z „ostrowskiej jedynki” co roku jedzie na wycieczkę śladami tych, którzy wyznawali inną religię, podtrzymywali odmienną tradycję ojców, społecznie się asymilowali z katolikami i Polakami, biorąc czynny udział w życiu państwowym, obywatelskim oraz lokalnym, na terenach swego zamieszkania. Tak też, we wtorek 17 października przy sprzyjającej pogodzie, grupa 45 uczniów gimnazjalnych pod kuratelą trójki opiekunów: pani katechetki Małgorzaty Ryszewskiej, pana Bogusława Konrada i ks. Jana Wróbla, wyruszyła z Ostrowi Mazowieckiej na podbój kulturowo – poznawczy, tolerancyjno – religijny i integracyjny terenów Podlasia, by zobaczyć i zapoznać się z historią tykocińskiej synagogi, cerkwi w Królowej Moście i meczetem w Kruszynianach.

  Po półtorej godziny jazdy dotarliśmy do pierwszej przystani w Tykocinie, gdzie zastała nas spora niespodzianka, bo przyjechały liczne wycieczki młodzieży z Izraela, które okupowały miejsce zwiedzania i musieliśmy poczekać na swoją kolej. Wyszło nam to na dobre, bo spożytkowaliśmy czas oczekiwania kierując nasze kroki do świątyni parafialnej kościoła rzymsko – katolickiego, by tam na chwilę pomodlić się i obejrzeć piękne miejsce kultu. Dodatkowo uczniowie mogli uzmysłowić sobie, że właśnie tu reżyser Jacek Bromski kręcił niektóre zdjęcia do swojej trylogii filmowej „U Pana Boga...”. Potem juz przyszedł moment, że mogliśmy zwiedzić właśnie synagogę i dom talmudyczny. Historia i tradycja dawnych Żydów, ich religii, sposobu modlenia się i zbierania się na swe znamienne i znaczące święta, wystrój świątyni i wiele ciekawostek z życia dawnej gminy oraz sposobu użytkowania tego miejscu aktualnie, bardzo pochłaniały uwagę młodych słuchaczy, a potem wciągały w przypatrywanie się zgromadzonym sprzętom, naczyniom, szatom i wielu innym elementom buźnicy. Dodatkowo, podczas zwiedzania tzw. babińca, czyli miejsca uprzywilejowanego dla kobiet i dziewcząt Żydowskich, absorbowały ich śpiewy i modlitwy młodzieży izraelskiej. Mogli też przyjrzeć się wystawie malarskiej autorstwa Józefa Charytona, który widział wielkie okrucieństwo holocaustu Żydów Podlasia i przelewał to, jako swoje uczucie i emocję na płótna, ukazując ich portrety losów i kolei życia.

  Kolejny budynek, nieco nowszy w swej historii, zwany domem talmudycznym, odsłonił historię życia i spuścizny naukowej syna tej ziemi, historyka, etnografa, archeologa, krajoznawcy i folklorysty, Zygmunta Glogera. Jego zasługi dla Polski i tego miejsca zostały skrupulatnie odnotowane przez przewodnika muzeum. Nadto można było obejrzeć wystawę Zygmunta Bujnowskiego, malarza, z jego obrazem upamiętniającym starą synagogę Tykocina, także, jako żywo, dawny wzór apteki, gdzie medykamenty wyrabiano na miejscu według określonych receptur oraz szereg zdjęć upamiętniających życie mieszkańców Tykocina w latach 70 – tych XX w.

  Stąd w drodze do Kruszynian, zatrzymaliśmy się na krótszy czas, by zobaczyć cerkiew w Królowej Moście. Mała, ale urokliwa świątynia prawosławna p.w. św. Anny, zbudowana na początku XX w. z kamienia i cegły. W środku wiele malowniczych fresków, pobożnych ikon i przykuwające uwagę tzw. carskie wrota. Oprowadzający nas po tym miejscu kultu miejscowy ksiądz - baciuszka, staruszek, opowiedział historię tego miejsca, pewne inności, które są odmienne od tych w kościołach rzymsko – katolickich oraz o współczesnym życiu prawosławnych, których jest około 300 w tym miejscu.   

  Następnie przejechaliśmy do meczetu Tatarów w Kruszynianach. Poznając ich tradycję, kulturę, ale przede wszystkim historię ich osiedlenia się na tych terenach, sięgających połowy XVII wieku. Dzisiaj jest to malutka wspólnota, licząca około 30 osób, ale wierna swej przeszłości i choć rzadko, to jednak zbierająca się na swe modlitwy w ciągu roku. Przycupnęliśmy na rozłożonych dywanach, w samych skarpetkach, szanując świętość tego miejsca, aby z ciekawością słuchać opowieści przewodnika Dżemila Gembickiego, który nota bene jako przodek Tatarów, ożenił się z Polką i katoliczką. Ten meczet i jego historia ciekawie i frapująco przedstawione, przybliżyły nieco kulturę, tradycję i religię muzułmańską. Nadto pobliski cmentarz odkrył sposób pochówku i mieszania się elementów nagrobnych żyjących obok siebie wyznawców Allaha, katolików i prawosławnych.

  Stąd bezpośrednio pojechaliśmy na Białystok, bo przecież nie mogło zabraknąć też coś dla ciała i pozytywnych wrażeń. Zatrzymaliśmy się w galerii Białej, by się posilić fast - foodami, nacieszyć oczu wystawami, niektórym udało się nawet małe co nieco kupić. Potem już powrót do domu, sąsiedzkie dzielenie się wrażeniami, wymiana zdań o tym i tamtym oraz śpiew radości z bycia razem i udanej eskapady .

  Naprawdę wycieczka owocna, z wieloma walorami poznawczo – krajoznawczymi, historyczno – kulturowymi, religijno – duchowymi oraz estetyczno – wrażeniowymi. My zaś, pełni radości, ale i całodziennego znużenia, uśmiechnięci, naładowani zmysłowymi odczuciami, chętnie wracaliśmy do naszych domostw, by odpocząć i podzielić się przeżyciami z najbliższymi.

 

                                                                                     ks. Jan

 

   

Poharatali w gałę

 

  Druga sobota października była okazją, by nieco poharatać w gałę w ramach diecezjalnych rozgrywek piłki nożnej drużyn ministranckich i parafialnych. Jej pierwszym etapem jest rozgrywanie meczów na poziomie dekanatu. Może zainteresowanie nie jest nadzwyczaj wielkie, ale ważne, że młodzi chłopcy zechcieli się spotkać w Ostrowi Mazowieckiej na lokalnej hali MOSiR-u i pobiegać, powalczyć, zaznaczyć swoją obecność, że są, i do ołtarza, i gry, do tańca i do różańca. Pozytywnie odpowiedzieli ministranci z parafii Poręba, którzy przyjechali wraz ze swoim duszpasterzem ks. Marcinem Kaczyńskim, co im się chwali i słowo dziękuję im się należy.

  Oprócz gości, z parafii Chrystusa Dobrego Pasterza wystąpiły dwie drużyny starszych roczników, niegdyś gimnazjalnych oraz młodsza ekipa ze Szkoły Podstawowej nr 1. Mecze rozgrywano każdy z każdym, adekwatnie do wieku i ustalonego regulaminu diecezjalnego. Ci młodsi byli może nieco mniej zadowoleni, bo rozegrali tylko jeden mecz, ale na pocieszenie ich, trochę dłuższe były połowy rozgrywania. Gospodarze okazali się nadzwyczaj gościnni i minimalnie oddali laur zwycięstwa kolegom ołtarzowym z Poręby, ulegając im 3:4. Wynik dosyć szczęśliwy, bo prawie cały mecz dominowali ministranci zza miedzy, wyraźnie prowadząc. Dopiero ostatnie minuty pokazały kto zachował więcej sił. Starsi rywalizowali dwa razy po dziesięć minut, i trzeba przyznać, że mecze były zacięte i dosyć wyrównane. Drugi zespół z parafii CHDP ograł pierwszą drużynę w stosunku 2:1. Przegrani z tej pary mogli wziąć rewanż i powalczyć z ministrantami od św. Barbary z Poręby, co im się udało i wygrali 2:1. Ostatni mecz, to walka gości o wszystko, którzy po zaciętym boju, niestety ulegli drugiej drużynie CHDP 0:3. Wyniki potwierdzają, kto przechodzi do rejonu, i kto będzie reprezentował dekanat na wyższym szczeblu.

  Jednak ważniejszą rzeczą od samych wyników i rywalizacji była okazja do integracji i spotkania się z kolegami, którzy na co dzień służą Bogu przy ołtarzu. Wszyscy rozstali się w dobrej i miłej atmosferze, w zgodzie i radości w Duchu Świętym, z uśmiechem na twarzach i dumą, że mogli czuć się zwycięzcami, bo wszak poświęcają swój czas Bogu w kościele, ale też potrafią razem się bawić na jednym boisku. Jedna wiara, jeden Bóg, ten sam ołtarz i to sama hala połączyły młodych ludzi na wyższą chwałę Stwórcy.

 

                                                                                         ks. Jan

 

   

Pamięć ze stypendialnych cegieł

 

  Chociaż największy z rodu Polaków, św. Jan Paweł II już ponad 12 lat odszedł do domu Ojca, to jednak pamięć o nim jest wciąż żywa i jakże aktualna. Każdego roku przy okazji rocznicy jego wyboru na Stolicę Piotrową upamiętniamy go w przeróżnych formach koncertów, konferencji, apeli, akademii i homilijnych wspomnień. Jednak najbardziej żywotną i wymowną akcją Kościoła w Polsce jest Dzieło Nowego Tysiąclecia, które wspiera młodych i zdolnych ludzi, choć czasem mniej sytuowanych materialnie, w ich formacji intelektualnej, poczynając od lat szkoły podstawowej, a kończąc na studiach. Nic tak nie podtrzymuje nauczania papieskiego, jak wcielanie go w relację miłości do Boga i człowieka. Stąd po raz XVII pod hasłem „Idźmy naprzód z nadzieją” wspólnoty parafialne diecezji w Polsce włączają się w dzieło niesienia pomocy.

  Również i parafia Chrystusa Dobrego Pasterza odpowiedziała pozytywnie i włączyła się w wielką i szlachetną akcję pamięci o świętym Janie Pawle II, dokładając małą cegłę stypendialną. Zbierane do puszek po każdej mszy świętej środki finansowe na pewno zostaną dobrze spożytkowane i właściwie posłużą młodym ludziom w ich chrześcijańskim wychowaniu i przygotowaniu do życia w świecie pełnym moralnych wyzwań i kulturowo - religijnych różnic.

  Kiedy ludzi łączy jedna wiara i jeden Bóg, to i szlachetność ludzkich serc jest nader hojna i obfita, a dzieło pomocy niezwykle łączy i solidaryzuje. Kto zaznaczył swoją obecność w kościele na niedzielnej mszy, nie przeszedł obojętnie, by nie wrzucić choćby wdowiego grosza i przypomnieć sobie, jak papież Polak kochał ludzi i uczył miłości bliźniego, nie samym słowem, ale przede wszystkim czynem. Ofiarność wspólnoty Chrystusa Dobrego Pasterza jest wielka, jak zawsze, i juz nie jeden pomnik pamięci ufundowali, choćby monumentalną świątynię parafialną, to i takie wzniosłe dzieło żywotności papieża chętnie wsparli.

  Ministranci w roli zbierających wolontariuszy pomogli, lud wierny pozytywnie odpowiedział, chwała Boża uniosła się ponad Ostrowią Mazowiecką, św. Jan Paweł II ucieszył się z wyżyn niebieskich, a nadzieja otwarła się dla wielu młodych, by kiedyś z odwagą iść naprzód w życie.

 

                                                                                     ks. Jan

 

   

O bioróżnorodności  dla przyszłości

 

  Ten niezwykle interesujący temat przybliżyli  młodzieży Gimnazjum Publicznego nr1 p. Jarosław Czekaj i p. Daniel Półtorak, pracownicy Zarządu Głównego Polskiego Związku Łowieckiego: Departamentu organizacji i szkoleń.

  Wykład o biologii   wielu gatunków ssaków i ptaków wzbogacony   został prezentacją multimedialną, mogliśmy także posłuchać głosów niektórych  zwierząt. Poznaliśmy wybrane elementy behawioru łosia, jelenia szlachetnego (europejskiego), jelenia sika ( wschodniego), daniela, sarny, dzika (europejskiego), lisa, kuny leśnej, kuny domowej, muflona, zająca szaraka, dzikiego królika, kaczki krzyżówki, bażanta obrożnego i kuropatwy. Usłyszeliśmy kilka sygnałów myśliwskich w wykonaniu p. Daniela Półtoraka.

  Konwencja spotkania to również dyskusja  i mini konkursy. Osoby wyróżniające się wiedzą i refleksem otrzymały opaski odblaskowe, które z pewnością przydadzą się w trakcie jesiennych spacerów o zmroku.

  Pan Jarosław Czekaj omówił również zagrożenia ze strony zwierząt dziko żyjących: szkody  w uprawach leśnych i rolnych, wypadki komunikacyjne itp.

  W trakcie podsumowania usłyszeliśmy deklarację pracowników PZŁ o kolejnym spotkaniu, również dla innych klas i grup wiekowych. Zamierzamy z tego skorzystać!

 

                                                                                            Uczestnicy spotkania

 


 

SKC na pomoc św. Mikołajowi

 

  Święty Mikołaj na ogół spieszy do najmłodszych z podarkami i paczkami w okresie Bożego Narodzenia, gdy śnieg pada za oknami, mróz chwyta za nosy i choinki migocą kolorowymi, świątecznymi lampkami. A tu zdarzyła się jesienna niespodzianka, bo oto św. Mikołaj potrzebował pomocy od Szkolnego Koła Caritas.

  Ten Mikołaj, to pożyteczna, dobra i niosąca wsparcie fundacja, której właśnie niezwykły święty ze Smyrny patronuje. Jej zadaniem jest wspierać stypendialnie młodych uczniów niegdysiejszego Gimnazjum nr 1 w Ostrowi Mazowieckiej, które aktualnie po reformie edukacyjnej stało się częścią Szkoły Podstawowej nr 1. Mimo przemian, jakie zaszły w tym roku szkolnym, jednak szlachetna idea tej organizacji pożytku publicznego nadal trwa i wielu zdolnych i mniej sytuowanych materialnie uczniów może liczyć na pomoc z jej strony.

  Dzięki życzliwości i otwartości gospodarza parafii p.w. Chrystusa Dobrego Pasterza, ks. Dziekana i Prałata Mirosława Mierzejewskiego, Szkolne Koło Caritas, działające właśnie przy tej parafii i w ramach ostrowskiej jedynki, mogło wesprzeć szkolną fundację. Po każdej mszy św. młodzi wolontariusze zbierali do puszek dobrowolne datki na ten cel, a hojni i szczodrobliwi ludzie dobrej woli nie przeszli obojętnie. Każdy, kto mógł, to wrzucił, choćby przysłowiową złotówkę, aby pomóc potrzebującym, wszak to oni są przyszłością i nadzieją Kościoła, rodziny i Ojczyzny.

  Na pewno ci, którzy dopełnili powinności niesienia miłosierdzia czuli wewnętrzną satysfakcję i radość, że byli pomocni i mogli coś dać z siebie bliźniemu, a zbierający okazali życzliwość i dyspozycyjność względem swych kolegów i koleżanek. Słowo dziękuje czy Bóg zapłać, które po wielokroć było powtarzane przez wolontariuszy, wróci do ofiarodawców stokrotnie ubogacone łaską Boga, których za otwarte serce miłuje Bóg, ale też i do kwestarzy powróci, którzy dobrze realizują swe powołanie w uczynkach miłosierdzia i uczestnictwa w diecezjalnej Caritas.

  Życzliwe dziękuję niech przepaja całą atmosferę akcji młodzi młodym, a patron fundacji, św. Mikołaj, niech wyprasza potrzebne łaski uczniom i błogosławi ofiarodawcom.

 

                                                                                                              ks. Jan

 

   

Gwiazda wąsewska

 

  Spokojna i gminna wieś Wąsewo z osadowym charakterem ma swą znamienną i wyjątkową pobożność maryjną. W pięknej neogotyckiej świątyni króluje Matka Boża, która jak kokosz, każdego dnia, garnie pod swe skrzydła parafialną społeczność i co roku zaprasza w swe gościnne progi, w dniu swych narodzin, tj. 8 września, spore rzesze Jej wiernych czcicieli. Kto ma czas i chęci, spieszy do Niej, jak do swej matki. Widok imponujący, wijąca się rzeka pielgrzymów wędrujących z przeróżnych zakątków diecezji, bliższych i dalszych, wartki strumień rowerzystów czy potok zmechanizowanych, którzy razem na miejscu tworzą morze ludzi. Starsi i młodsi, licznie uczestnicząca młodzież szkolna i akademicka, dzieciaki kurczowo trzymające się mam i brzdące w wózkach przemierzają okoliczne trasy, obierając azymut na wąsewskie sanktuarium, by tam zanieść swe prośby, podziękowania, błagania i uwielbienia. O pomyślność i zgodę w rodzinie, o dobrą naukę w szkole i udany start na studiach, odkrycie powołania, o siły w cierpieniu i znoszeniu choroby, o wytrwałość w pracy i pomyślne rozwiązanie, o dar potomstwa i dobrego ich wychowania, ale też słowo dziękuję za otrzymane łaski i błogosławieństwa, za to, że kolejny raz mogliśmy iść do Ciebie Maryjo.

  Ostrowska społeczność zawsze i ochotnym sercem odpowiada na to Matczyne zaproszenie. Z progów lokalnych świątyń, w których proboszczowie błogosławią swych wiernych na pomyślne wędrowanie, wychodzą rzesze pielgrzymów i zmierzają ku Gwieździe Wąsewa. Mimo ruchliwej trasy na Różan, gdzie samochody osobowe i ciężkie z dużą częstotliwością gnają, czasem też niebo jak rozpruty bukłak leje na wędrowców spore litry wody, każdy ma swój cel i chce go osiągnąć, dotrzeć do Matki.

  Parafialna mozaika młodych i starszych, dorosłych i dzieci oraz młodzieży, wyszła też ze wspólnoty Chrystusa Dobrego Pasterza, by pomaszerować ku dekanalnemu sanktuarium. W deszczu, wietrze i słońcu, ze śpiewem pieśni tradycyjnych i pielgrzymkowych, z modlitwą pacierzową, godzinek, różańcem i kilkoma słowami refleksji o doniosłości święta Matki Bożej Siewnej, w sąsiedzkich rozmowach o wszystkim, w żartach, uśmiechu i pobożności, dotarliśmy na trzy kwadranse przede mszą, jak wiele innych grup, by sie pokłonić wprzód Gospodyni świątyni. Kustosz sanktuarium powitał, podziękował za przybycie i zaprosił przed tron Maryi.

  O godzinie 12 liczna asysta kapłanów z sąsiedztwa i nieco dalszych części diecezji pod przewodnictwem pasterza, ks. bpa Janusza Stepnowskiego, wkroczyła procesjonalnie w progi kościoła. Centrum ołtarza zostało otoczone jak różańcem uwitym z koncelebransów i pielgrzymów, podobnie i cała świątynia na zewnątrz, gdzie rzesze wiernych zgromadziła się pod murami, by sie razem modlić. Słowo siewcy, diecezjalnego biskupa, nawiązało do kulturowych odniesień narodzenia Matki Bożej w katedrze mediolańskiej czy kościoła w Padwie, ale też niosło otuchę i pocieszenie rodzinom, które borykają się z trudnościami posiadania własnych dzieci czy też zwykłego odczytywania swego powołania w gronie młodych ludzi. Każdy przyszedł do tego sanktuarium, bo miał potrzebę modlitewnego wygadania się Maryi. Zewnętrznie obmyty deszczem a wewnątrz łaską sakramentu spowiedzi, mógł Jej powiedzieć z czym przyszedł i o co prosi. Całość liturgii domknęła uroczysta, odpustowa procesja z Najświętszym Sakramentem wokół kościoła i świątynne błogosławieństwo.

  Gospodarz miejsca, ks. kustosz Leszek, podziękował wszystkim za obecność i wspólną modlitwę, za uświetnienie tej uroczystości przez każdego na swój sposób. A końcowa pieśń o Gwieździe Wąsewa wciągnęła wszystkich w jeden chór uwielbienia Boga za dar Matki Bożej Siewnej.

 

                                                                                                         ks. Jan