Archiwum: 2012/13 2013/14 2014/15 2015/16 2016/17
link do naszego fanpage'a na facebooku
Prezentacje klas
trzecich
przygotowane na
zakończenie roku
szkolnego
Jedynka biega
dla Niepodległej
We wtorek
5 czerwca 2018
r. przy Miejskim
Ośrodku Sportu i
Rekreacji z
inicjatywy
Szkoły
Podstawowej nr 1
odbyła się
impreza sportowa
"Jedynka biega
dla
Niepodległej".
Wydarzenie
zostało
zorganizowane z
okazji stulecia
odzyskania przez
Polskę
niepodległości.
Organizatorzy
oraz uczniowie
chcieli pokazać
w ten sposób
dumę z Ojczyzny
oraz podziw dla
osób, które
walczyły o to,
abyśmy mogli żyć
w wolnej Polsce.
Otwarcia
imprezy dokonała
pani dyrektor
Dorota Ziemczyk,
która powitała
zaproszonych
gości: pana
burmistrza
Jerzego Bauera,
panią dyrektor
Wydziału
Edukacji Dorotę
Ambroziak,
panie
wicedyrektor
Joannę Krzyżak i
Ewę Subdę, pana
dyrektora Mosiru
Bartłomieja
Pieńkowskiego
oraz
projektantów
obiektu „Omega”
, a następnie
wysłuchaliśmy
kilku
patriotycznych
piosenek
wykonanych przez
zespół
"Appassionata".
Główną
część dnia
stanowiły biegi
uczniów, którzy
zostali
podzieleni na
cztery kategorie
wiekowe: klasy
1-3, 4-5, 6-7 i
2-3 gimnazjum.
Wszyscy
uczestnicy
zostali
nagrodzeni
dyplomami, a
dodatkowo
najlepsza trójka
z każdej
kategorii
otrzymała medal
i mały upominek.
Po
dekoracji
uczestników
każda klasa
otrzymała paczkę
słodkości. Na
koniec w miłej
atmosferze
odbyły się
między innymi
zabawy z
najmłodszymi
dziećmi.
Dodatkową
inicjatywą był
konkurs na
najlepszy strój
patriotyczny.
Wielu uczniów
ubrało się w
narodowe barwy,
za co zostali
nagrodzeni
słodkimi
upominkami .
Gratulacje dla
wszystkich
uczestników,
którzy stawili
się na start w
celu
upamiętnienia
tak
ważnego wydarzenia,
jakim jest
100-lecie
Odzyskania
Niepodległości.
Serdeczne
podziękowania
składamy
sponsorom i
organizatorom,
a przede
wszystkim Pani
Annie
Trentowskiej-Dudek,
Pani Jolancie
Marulskiej, Pani
Jolancie Malec,
pani dyrektor
Dorocie Ziemczyk
i uczniom klas 2
i 3 gimnazjum.
Bal Gimnazjalny
Dnia 30
maja 2018 roku w
Gimnazjum
Publicznym nr 1
odbył się „Bal
Gimnazjalny”.
Uczniów zabawiał
didżej Daniel
Wojsz, który
przygotował
wiele
oryginalnych
zabaw. Wszyscy
bawili się
fantastycznie.
Imprezę
zakończyli
„belgijką”.
Bal był
zwieńczeniem ich
trzyletniej
nauki w
gimnazjum.
Spotkanie
przebiegło w
doskonałych
nastrojach.
Uczniowie GP
nr 1 na
wycieczce w
Krakowie
Dnia
07.05.2018r.
młodzież z
Gimnazjum
Publicznego nr 1
w Ostrowi
Mazowieckiej w
godzinach
porannych
pod
opieką
nauczycieli: p.
Jolanty Malec,
p. Jolanty
Marulskiej, p.
Beaty
Rydzewskiej i
organizatora
wycieczki p.
Cezarego Polaka,
wyruszyła na
wycieczkę do
Krakowa. Po
południu tego
dnia dotarliśmy
do Oświęcimia,
gdzie
zwiedziliśmy
Auschwitz-Birkenau
– największy
hitlerowski obóz
zagłady.
Drugi
dzień
rozpoczęliśmy
spacerem po
Krakowskim
Kazimierzu –
dawnej
żydowskiej
dzielnicy.
Następnie
weszliśmy na
Wzgórze
Wawelskie, gdzie
zwiedziliśmy
Zamek Królewski
oraz dziedziniec
zamkowy. Pani
przewodnik
oprowadziła nas
również po
najstarszej
części
Uniwersytetu
Jagiellońskiego
– Collegium
Maius. Następnie
udaliśmy się w
kierunku Rynku
Głównego, gdzie
zwiedziliśmy
Bazylikę
Mariacką. Jej
wnętrze
wzbudziło podziw
wielu z nas,
gdyż było ono
naprawdę piękne.
Trzeci
dzień
rozpoczęliśmy
wycieczką w
góry, podczas
której
przeszliśmy
jedną z
najbardziej
malowniczych
tatrzańskich
dolin – Doliną
Kościeliską do
Schroniska na
Ornaku. Wędrówka
była długa i
ciężka, ale nikt
z nas nie
żałował
włożonego
wysiłku, bo to
co zobaczyliśmy,
zapierało dech w
piersiach. Po
chwili
odpoczynku
wyruszyliśmy do
Zakopanego,
gdzie
zobaczyliśmy
Małą
i Wielką
Krokiew. Dzień
zakończyliśmy
spacerem po
Krupówkach,
gdzie mogliśmy
odpocząć oraz
kupić pamiątki.
Czwarty
dzień był dla
nas wszystkich
chyba dniem
najprzyjemniejszym,
bo był to
całodzienny
pobyt w parku
rozrywki
Energylandia w
Zatorze. Było
tam mnóstwo
atrakcji pełnych
adrenaliny i
szalonych
przygód:
najróżniejsze
kolejki, zjazd
wagonikami ze
zjeżdżalni
wodnej z
prędkością 55
km/h, park
wodny,
planetarium i
wiele innych,
także każdy
znalazł coś dla
siebie.
Wieczorem
natomiast odbyło
się pożegnalne
ognisko, podczas
którego wszyscy
dobrze się
bawili.
Piątego
dnia
wyruszyliśmy na
wycieczkę do
Kopalni Soli w
Wieliczce. Przed
wejściem w
podziemia
otrzymaliśmy
specjalne
stroje, kaski i
lampy. Przygodę
rozpoczęliśmy
zjazdem
najstarszym w
Wieliczce szybem
górniczym –
Szybem Regis.
Wędrując po
labiryncie komór
i korytarzy,
mieliśmy okazję
poznać życie
górników.
Otrzymywaliśmy
również różne
zadania podczas
których
samodzielnie
mierzyliśmy
poziom stężenia
metanu,
wyszukiwaliśmy i
transportowaliśmy
sól, a także
wyznaczaliśmy
drogę i
badaliśmy
nieznane komory.
Na koniec
mieliśmy
egzamin, który
był
potwierdzeniem
naszej wiedzy i
umiejętności
potrzebnych do
pracy jako
górnik. Wszyscy
przeszli go
pozytywnie, a na
koniec
otrzymaliśmy
specjalne
certyfikaty.
Kopalnia Soli w
Wieliczce była
naszą ostatnią
atrakcją tej
wycieczki. Ze
łzami w oczach
pożegnaliśmy
Kraków i
udaliśmy się w
podróż do
Ostrowi, gdzie
czekali na nas
stęsknieni
rodzice.
Aneta
Legacka
Odpustowe
bierzmowanie
Czwarta
Niedziela
Wielkanocna
dedykowana
Chrystusowi
Dobremu
Pasterzowi w
sposób znamienny
i wymowny
wpisuje się w
życie
ostrowskiej
wspólnoty
parafialnej spod
tego samego
tytułu. To już
tradycją się
stało, że
właśnie tego
odpustowego dnia
lokalna młodzież
przystępuje do
sakramentu
bierzmowania.
Zanim
jednak pasterz
diecezji ks. bp
Janusz
Stepnowski
pomazał
dojrzałych w
wierze myronem,
musieli oni, pod
okiem opiekuna
ks. Marcina i
grupy dzielenia
się wiarą,
przejść
odpowiednią
formację ludzką,
intelektualną i
duchową, odbyć
szereg spotkań
poszerzających
znajomość prawd
wiary,
biblijnych
podstaw
sakramentów,
liturgicznych
zebrań
eucharystycznych
czy nabożeństw
im
przeznaczonym. A
potwierdzeniem
przygotowania
stało się słowo
proboszcza:
„Jestem
przekonany, że
wszyscy
przygotowali się
do bierzmowania,
uczestniczyli,
bowiem przez
szereg dni w
słuchaniu słowa
Bożego i
wspólnej
modlitwie oraz
przystąpili do
sakramentu
pokuty”.
Nim
nastąpił punkt
kulminacyjny
obdarowania
kandydatów
Duchem Świętym,
pasterz diecezji
zwrócił się do
całego
zgromadzenie
liturgicznego,
przypominając,
kim jest Dobry
Pasterz, jakie
winien mieć
cechy i jakie ma
przełożenie na
dzisiaj rola
takowego
pasterza.
Obrazem pomocnym
w uzmysłowieniu
sobie roli
Dobrego Pasterza
stał się ołtarz
główny świątyni
z wmontowanymi
weń figurami
Pana Jezusa i
owieczkami a
także barwne
obrazy
codziennego
życia Beduinów
zaczerpnięte z
kultury i
zwyczajów
wypasów trzód w
Izraelu. Jednak
najbardziej
charakterystyczna
posługa Dobrego
Pasterza wypływa
wprost z
Ewangelii IV
Niedzieli
Wielkanocnej.
Owieczki
słuchają swego
Wodza i znają
Jego głos, bo
czasem są zbyt
krótkowzroczne i
narażone na
zagubienie się,
a Jego głos je
przywołuje i
kieruje je pod
Jego troskliwą
opiekę, wprost w
Jego ramiona.
Warto, zatem,
słuchać Jego
głosu i wracać
do Chrystusa jak
najczęściej, by
nie zapomnieć o
Nim. To ostatnie
wezwanie było
prośbą, i
zarazem apelem
skierowanym do
młodych
chrześcijan, aby
pamiętali o tym.
W
końcu nastąpił i
ten uroczysty
moment, samo
bierzmowanie
młodych ludzi, w
grupie prawie 80
osób. Miało to
miejsce na
wieczornej mszy
św. o godzinie
18, gdzie ks. bp
Janusz po
homilijnym
słowie,
dialogowanym
wyznaniu wiary
wraz z licznie
zebranymi na
prezbiterium
kapłanami w
modlitwie
wyciągniętych
dłoni przyzywał
mocy Ducha
Świętego i Jego
darów, aby
młodzież miała
siłę i odwagę
mężnie wyznawać
swoją wiarę,
umieć jej
bronić, na co
dzień i przede
wszystkim żyć
według jej
zasad. Wyraźnym
znakiem
spływającej
łaski Ducha
Świętego i
wskazania
dojrzałości
chrześcijańskiej
u poszczególnych
bierzmowanych
był gest
pomazania ich
czoła olejem
krzyżma z
jednoczesnym
personalnym
zwróceniem się
celebransa, aby
Katarzyna, Maria
Magdalena,
Agnieszka,
Barbara, Łucja,
Anastazja,
Łukasz, Piotr,
Jan, Tomasz czy
Andrzej przyjęli
z otwartością i
godnością znamię
daru Ducha
Świętego oraz
otworzyli się na
Jezusowy pokój.
Emocjonalny pąs
na twarzach,
pewne poruszenie
w postawie
przeżywania tego
momentu, a także
wyraźne
wzruszenie się
młodych ludzi
pokazywało, że
ta chwila wiary
była takim
osobistym tu i
teraz, na serio,
z pełnym
zaangażowaniem
się uczuciowym i
wewnętrznym. Oby
tak było zawsze
w ich życiu,
wiara przeżywana
autentycznie z
całą gamą
otrzymanych
darów Ducha
Świętego. Boża
mądrość niech
bierze górę nad
głupotą tego
świata, porusza
ich rozum i każe
wybierać to, co
dobre, korzystać
z pomocnych i
dojrzałych rad
rodziców,
wychowawców,
szkoły,
Kościoła, mężnie
opierać się
ponętności zła,
opowiadając się
za tym, co Boże
i dobre,
pobożnie
naśladować
przynależność do
Boga i Kościoła,
umiejętnie
korzystać ze
zdobytej wiedzy
i ją właściwie
dozować ku temu,
co konieczne,
pożyteczne oraz
przyjemne, a na
koniec spędzać
całe swoje życie
w wielkim
szacunku do Boga
i w pożytecznej
bojaźni względem
Niego.
ks.
Jan
Młodzież
mówi nie
dopalaczom
6
kwietnia 2018r.
w Szkole
Podstawowej nr 1
im. T.
Kościuszki
odbyła się
debata
zatytułowana
Młodzież mówi
„nie” dopalaczom
poświęcona
zapobieganiu
ryzykownym
zachowaniom po
zażyciu
substancji
szkodzących
naszemu zdrowiu.
Spotkanie
poprowadziła
pani Beata
Brzostek, a
prelekcje
wygłosili: panie
Elżbieta Pęksa i
Małgorzata
Dąbrowska z
Powiatowej
Stacji
Sanitarno-Epidemiologicznej
w Ostrowi
Mazowieckiej z
wydziału
Promocji zdrowia
oraz st.
sierż. Łukasz
Kuliś –
przedstawiciel
Komendy
Powiatowej
Policji w
Ostrowi
Mazowieckiej. W
debacie udział
wzięli także
pani rzecznik
ostrowskiej
policji st.
sierż. Marzena
Laczkowska, mł.
asp. Marek
Morawski oraz
st. sierż. Piotr
Nowosielski.
Uczniowie
obejrzeli
prezentacje,
poznali historie
ludzi, którzy
zażywali
narkotyki oraz
dowiedzieli się
o
konsekwencjach,
jakie może mieć
zażywanie
dopalaczy oraz
innych środków
psychoaktywnych.
Wzięli również
udział w
dyskusji
dotyczącej
szkodliwość
różnego rodzaju
używek.
Spotkanie
zakończyła pani
wicedyrektor Ewa
Subda, dziękując
przybyłym
gościom za
podzielenie się
swoją wiedzą i
uczniom za
aktywny udział w
debacie.
Powiatowy
Konkurs
Informatyczny
23 marca
2018 r. w
Zespole Szkół nr
1 w Ostrowi
Mazowieckiej
odbyła się VIII
edycja
Powiatowego
Konkursu
Informatycznego
dla
gimnazjalistów.
Naszą szkołę
reprezentowali
Przemysław
Głębocki i Dawid
Nowacki z 3a pod
opieką p.
Zbigniewa
Wajszczyka.
Świetnie
rozwiązali test
teoretyczny. A w
składaniu
komputera i
klawiatury byli
wręcz
rewelacyjni.
Zdobyli I
miejsce. Gratulacje :)
Wielkopostne
tak, pomagam!
To akcja
Caritas, która
co roku przed
ważnymi świętami
chrześcijańskimi
jest chętnie
podejmowana
przez Parafialne
i Szkolne Koła
Caritas i
wpisuje się w
program
duszpasterski
naszej diecezji.
Jej celem jest
zbieranie
żywności, która
jest rozdzielana
w paczkach
najbardziej
potrzebującym,
źle sytuowanym
materialnie i
zdanych na pomoc
ludzi dobrej
woli.
Nie
inaczej było i
tym razem,
Szkolne Koło
Caritas przy
ostrowskiej
„jedynce” też
ochoczo i z
zapałem włączyło
się w to
szlachetne
dzieło prośby w
imieniu
„maluczkich”.
Młodzież szkolna
z
niegdysiejszego
gimnazjum
wsparta
najstarszymi
uczniami
podstawówki, pod
czujnym i
opiekuńczym
okiem dorosłych
z grupy Radio
Maryjnej, Odnowy
w Duchu Świętym,
Kółek
Różańcowych i
anonimowych
przyjaciół
akcji, w
wybranych
sklepach
Biedronka,
Lewiatan i
Jarosz,
zgromadziła jak
zawsze w
koszykach ogrom
serca i miłości
człowieka
względem
potrzebującego.
Dobrze,
że w tego typu
dziełach nie
brakuje w
Ostrowi
Mazowieckiej
ludzi dobrej
woli,
„Samarytan” i
więcej ich jest
niźli
ewangelicznych i
obojętnych
„kapłanów oraz
tych z rodu
Lewiego”. Niemal
każdy odchodzący
od kasy
sklepowej, na
wcześniejsze
wołanie
wolontariuszy o
pomoc i
podzielenie się
z ubogimi, tym,
czym można,
odpowiadała
sercem ochotnym,
dłonią otwartą i
chrześcijańską
radością
rozjaśniająca
lica darczyńców.
Młodzież dobrze
wychowana i
znająca swój
wolontariacki
fach na każdy
gest życzliwości
i pamięci o
potrzebujących
odpowiadała
kulturalnym
dziękujemy czy
Bóg zapłać.
Aż miło
było patrzeć,
gdy koszyki
zapełniały się
po brzegi mąką,
cukrem, kaszą,
ryżem, płatkami,
bakaliami,
warzywnymi,
mięsnymi czy
rybnymi
konserwami,
makaronem,
olejem,
nabiałem,
słodyczami i
wielu innymi
produktami, bo
to wszak dla
bliźniego często
zagubionego,
nieporadnego
luba
naznaczonego
losem.
Wielkopostna
iskra miłości z
serca do serca,
zbiórka
żywności, to
swoista sowita i
dobrze
wypełniona
jałmużna, która
wpisuje się w
życie
darczyńców,
właścicieli
sklepów i
wolontariuszy,
jako dobry i
najprzedniejszy
uczynek
miłosierdzia.
Dzięki
wielu tak bardzo
wrażliwym,
altruistycznym i
relewantnym, tak
wielu
potrzebujących,
społecznie
zależnych i
biednych
skorzysta ze
świątecznej
pomocy. Radość
miłości Caritas
spełnia się, w
tym wymownym
czasie, w
zachęcie św.
Pawła, żeby
pamiętać o tym,
iż większa jest
satysfakcja w
dawaniu,
ofiarowaniu
siebie lub
czegoś z siebie,
niż tylko
braniu.
Niech Bóg
będzie najlepszą
nagrodą tym
wszystkim,
którzy się
włączyli w
tegoroczną,
świąteczną
zbiórkę, a
obdarowani
prezentami,
niech poczują i
wiedzą, że
Opatrzność czuwa
nad nimi.
ks. Jan
Pomagam,
bo chcę
Jak co
roku, w
okolicach Bożego
narodzenia,
odbywa się wiele
akcji
charytatywnych i
mnóstwo
wolontariuszy
krząta sie po
sklepach, by
zbierać żywność,
która posłuży do
przygotowania
paczek
świątecznych dla
osób ubogich i
samotnych oraz z
rodzin
wielodzietnych i
mniej społecznie
zaradnych. Nie
inaczej jest i z
organizacją
kościelną
Caritas, która
prężnie i z
rozmachem włącza
się w tę
szlachetną
inicjatywę
miłości wobec
bliźniego. Wielu
młodych ludzi ze
Szkolnych Kół
Caritas,
wspartych też
Parafialnymi
Zespołami, w
różnych miastach
i miasteczkach,
osadach i
wioseczkach
angażuje się w
wielki dzieło
niesienia
pomocy, bo jak
zapewnia nas
Chrystus w
Ewangelii,
ubogich zawsze
mieć będziemy.
Po raz
kolejny i
młodzież szkolna
z „ostrowskiej
jedynki”,
działająca przy
parafii
Chrystusa
Dobrego
Pasterza, ale
także przy
innych parafiach
leżących w
granicach
miasta, z
ogromną empatią,
otwartym sercem
i wielką chęcią,
przyłączyła się
do tej
świątecznej
akcji
solidarności z
potrzebującymi.
Wspierali ich
swą dorosłością
i
odpowiedzialnością,
wiarą i
umiejętnością
dzielenia się
miłością
mierzoną
poświęconym
czasem oraz
ludzką
życzliwością,
członkowie grupy
parafialnej
Odnowy w Duchu
Świętym, Kółek
Różańcowych i
sympatyków Radia
Maryja.
Podstawowe
produkty, jak:
mąka, cukier,
olej, konserwy,
ryż, kasza,
cukierki, masło,
owoce i warzywa,
czekolady,
batoniki,
chrupki i
ciastka oraz
szereg innych
dobroci,
wypełniały
sklepowe kosze w
mgnieniu oka,
spadając niemal
z nieba, jak
Boża manna. To
wszystko dzięki
tym, którzy
umieją się
podzielić i nie
przejdą
obojętnie wobec
zbierających na
rzecz ubogich,
by z serca i
hojną dłonią
wrzucić
cokolwiek do
kosza. Takich
ostrowskich
samarytan jest
bez liku, i to
się im chwali, i
słowo podzięki
im się należy.
Coroczne
hasło plakatów
„Tak, pomagam”,
zachęcające do
włączenia się w
pamięć o ubogich
i solidarność z
potrzebującymi,
z czystego
zawołania staje
się praktycznym
wyrazem miłości
ludzi
wierzących,
którzy swym
gestem
życzliwości
potwierdzają, że
pomagają, bo
chcą. Wszak,
gdyby nie
chcieli i nie
mieli w sobie
Bożej motywacji,
to by nie
pomagali i
poszli z
obojętnością w
kierunku swego
życiowego
Jerycha.
Pomagają,
bo chcą, młodzi
ludzie ze
Szkolnego Koła
Caritas, ludzie
wiary zrzeszani
w kościelnych
grupach,
przygodni
mieszkańcy
Ostrowi
Mazowieckiej,
ale też
właściciele
sklepów, zarówno
ci z Biedronki,
jaki i nasi
parafianie z
Lewiatana i
Jarosza. Dzięki
zaangażowaniu
tak wielu, tak
wielu można
pomóc. Każdy z
nich tak,
pomaga, bo chce
i pomaga.
ks.
Jan
Mieć
serce na święta
Czy można
być obojętnym,
gdy rzecz
dotyczy dzieci,
i to chorych?
Chyba nie.
Każdy, kto ma w
sobie odrobinę
współczucia i
wrażliwości, na
pewno nie
przymknie oka,
udając, że nie
widzę nic,
prześliźnie się,
odwracając się
plecami, zamknie
rękę, mówiąc, że
sam nie mam albo
mam za mało, czy
też pomyśli, są
inni, niech
pomagają. O nie,
serce człowieka
dobroczynnego
potrafi dostrzec
każdego
potrzebującego i
uczynić sytuację
trudną życiowo
swoistym
świętem. A czyn
dobroci
miłosiernej
sprawia, że i
sam swe serce
urabia na
święta.
Dzięki
Bogu, w parafii
Chrystusa
Dobrego Pasterza
w Ostrowi
Mazowieckiej,
jak pewno w
wielu innych
naszej diecezji,
nie brakuje
ludzi ofiarnych,
miłosiernych, o
otwartych
sercach, hojnych
w praktykowaniu
swej
chrześcijańskiej
wiary i zawsze
gotowych się
dzielić z
potrzebującymi.
W drugą
niedzielę
adwentu ich
zaangażowanie
się miało swe
przełożenie na
składane ofiary
do puszek na
rzecz chorych
dzieci, tzn.,
ich leczenie,
rehabilitację i
profilaktykę.
Po każdej
mszy świętej
młodzież ze
Szkolnego Koła
Caritas
wystawała przed
parafialną
świątynią, by
prosić w imieniu
anonimowych
dzieci diecezji
łomżyńskiej o
finansowe
wsparcie, które
pomoże powrócić
im do zdrowia.
Każdy z nas je
sobie ceni, bo
jest ono
wartością
bezwzględną i
wyjątkowo drogą,
o czym niegdyś
fraszkowo pisał
Jan Kochanowski:
„Ślachetne
zdrowie,
Nikt się nie
dowie,
Jako smakujesz,
Aż się
zepsujesz”.
Dzieci
może i anonimowe
dla
pamiętających o
nich, ale troska
o zdrowie, to
wspólna sprawa
nas wszystkich.
Stad
Bożenarodzeniowy
Dar Serca – „Nie
przechodź
obojętnie”,
porusza wielu i
nie pozwala być
biernym. Stopień
empatii jest tak
wielki, że
każdy, ile może,
tyle da i
podzieli się.
Czasem będzie to
banknot, innym
razem bilon, ale
razem daje to
sumę serca
wrażliwego,
miłosiernego,
otwartego,
hojnego i
bijącego w rytm
miłości
bliźniego.
Wielki
„szacun”, jak to
młodzi mówią,
względem tych,
którzy wzięli
udział w
szlachetnej
akcji
charytatywnej i
dali coś dobrego
z siebie.
Wolontariusze ze
Szkolnego Koła
Caritas
poświęcili swój
niedzielny czas
i stanęli ze
skarbonkami,
wierni parafii
podzielili się
wdowim groszem,
a dzieci chore i
potrzebujące na
chwałę Bożą
spożytkują,
zawartość i to
co się zebrało
od brzęku monety
do szelestu
banknotów.
Czy nie
wypełnia to
radości adwentu,
dając ulgę
w
cierpieniu
najmłodszym i
nadzieję ich
rodzicom?
ks.
Jan
Rejonowe
granie
W ramach
diecezjalnych
rozgrywek piłki
nożnej
parafialnych
drużyn, rejon
południowy
spotkał się w
gościnnym
Goworowie. Na
miejscowej hali
sportowej w
dwóch
kategoriach
młodszych
„Wróbli” i
starszych
„Orłów”
przystąpiono do
rywalizacji, w
systemie każdy z
każdym i
zwycięzca bierze
wszystko, o
awans do finału
diecezjalnego.
Roczniki
2005 i młodsi
reprezentowały
parafie: Poręba,
Goworowo, Ostrów
Maz. WNMP,
Rzekuń i Wyszków
św. Wojciecha.
Gospodarze, w
tej kategorii
wiekowej,
okazali się
bezkonkurencyjni
i ograli
wszystkich,
kolejno św.
Wojciecha z
Wyszkowa 4:1,
Rzekuń 5:0,
Porębę 1:0 i na
koniec
rówieśników z
Ostrowi Maz.
WNMP 2:1. Ten
ostatni mecz był
niezwykle ważny
dla układu
tabeli i
najbardziej
zacięty. Mali
piłkarze
dosłownie gryźli
przysłowiową
„trawę”, by nie
dać wydrzeć
sobie
zwycięstwa.
Przegrany
niestety mógł
się cieszyć
tylko drugim
miejscem, które
nie daje awansu
do ścisłego
finału.
Ostrowskie
„wróbelki”
walczyły
dzielnie i
wcześniej
pokonały, po
weryfikacji
meczu,
walkowerem
Wyszkowiaków od
św. Wojciecha
3:0, Porębiaków
od św. Barbary
2:1 i
Rzekuniaków od
NSJ 3:0. Trzecie
pucharowe i
medalowe miejsce
zajęła drużyna z
Wyszkowa, która
pokonała
po drodze
Rzekuń 2:0 i
zremisowała z
Porębą 1:1. Ci
ostatni okazali
się najsłabszą
drużyną ze
zdobyczą jednego
punktu i
czterema
porażkami. A
czwarta lokata
przypadła małym
zawodnikom z
Rzekunia, którzy
ograli swych
kolegów z Poreby
i dzięki temu
byli czwarci.
Starsi
tzw., „Orły” z
roczników
2002/2004 byli
reprezentowani
prze parafie:
Rzekuń, Ostrów
Maz. CHDP,
Ostrów Maz.
WNMP, Rząśnik i
Goworowo. Tym
razem gospodarze
okazali się
nader gościnni i
zajęli piąte
miejsce
przegrywając, z
późniejszym
triumfatorem
rozgrywek
Rzekuniem 0:1,
remisując 0:0 z
Rząśnikiem, i
przegrywając dwa
razy z
Ostrowskimi
rówieśnikami z
WNMP 0:4 i 0:1 z
CHDP. Dwa remisy
i dwie porażki,
odpowiednio 0:0
z gospodarzami
turnieju i 1:1 z
ostrowskim od
CHDP, chłopaków
z Rząśnika
uplasowały ich
na czwartym
miejscu. A
pierwszą
medalową pozycję
wywalczyli orły
od Wniebowziętej
z Ostrowi Maz.,
którzy po
porażkach ze
zwycięzcą grupy
2:6 i 1:4 z
kolegami zza
miedzy
ostrowskiej,
pokonali Rząśnik
3:1 i Goworowo
4:0. Pozycja
druga w tabeli
przypadła
dzielnym
chłopakom z CHDP
z Ostrowi Maz.,
którzy pierwszy
mecz pechowo i
nieco bojaźliwie
przegrali z
silnym fizycznie
i sportowo
Rzekuniem 1:2,
by potem wziąć
odwet na
kolegach z
drugiej z
ostrowskich
drużyn i pokonać
ich 4:1. Potem
ich nico
zadyszka dopadła
i zaledwie
zremisowali z
Rząśnikiem 1:1,
a może raczej ci
ostatni pokazali
swój większy
potencjał
sportowy.
Ostatni mecz
rozgrywek tej
grupy decydował
o układzie
tabeli, więc
powalczyli do
końca i
minimalnie, ale
zwycięsko 1:0
wywalczyli sobie
drugie, dobre
miejsce.
Największe
pochwały należą
się silnym,
zgranym i
naprawdę
solidnym
piłkarzom z
Rzekunia, którzy
okazali się
najbardziej
zespołową i
zwycięską
drużyna
turnieju,
pokonując
kolejno: CHDP
Ostrów Maz. 2:1,
Goworowo 1:0,
WNMP Ostrów Maz.
6:2 i Rząśnik
4:0. Dało to im
komplet punktów
i zdobycie 13
bramek przy
zaledwie 3
straconych.
Ogromne
podziękowania
należą się
gospodarzom
Goworowa, tzn.
władzom
szkolnym, że
udostępnili salę
oraz zaplecza
szatniowe i
sanitarne,
miejscowym
duszpasterzom,
bo zadbali o
wodę kojące
spocone czoła i
uzupełniające
płyny w
organizmie, a
także
węglowodany w
postaci
smacznych,
słodkich
bułeczek. Miłe
to, że wielu
księży, nawet
proboszczowie,
poświęcili czas
swoim
podopiecznym i
wraz z nimi
dzielili ich
emocje sportowe,
przeżywając ich
zwycięstwa oraz
porażki.
Miła i
spokojna
atmosfera
rozgrywek,
serdeczność i
zdrowa
rywalizacja
sportowa,
emocje, które
nie zawsze były
adekwatne do
ambicji, ale
wszak to
młodość, pokaz
kunsztu
piłkarskiego i
solidarność
boiskowa,
możliwość
sprawdzenia się
i udowodnienia
sobie, że nie
jestem
mięczakiem, a
także to, że
umiem się
odnaleźć w swoim
kościele, ale
też i na boisku,
wypełniły niemal
całą sobotę
przed niedzielą
Chrystusa Króla
Wszechświata,
dając radość
spotkania i
sportową frajdę.
ks.
Jan
Narybek
służby ołtarza
W
niedzielę po
Święcie
Niepodległości
parafia p.w.
Chrystusa
Dobrego Pasterza
przeżywała swoją
małą uroczystość
związaną z
przyjęciem do
służby ołtarza
nowych
ministrantów. Na
mszy świętej o
godzinie 9.00
proboszcz, ks.
prałat
Mierzejewski,
wcielił w szereg
„komeżkowych”
osiemnastu
chłopców, z
podstawówki i
dawnego
gimnazjum,
uznając ich za
godnych tej
zaszczytnej
posługi przy
ołtarzu
Chrystusowym.
Odtąd stają się
pełnoprawnymi
ministrantami,
mogącymi pomagać
księdzu przy
różnych
posługach
liturgicznych.
Przywilej
noszenia białej
szaty wyróżnia
ich z tłumu
zebranych i
pozwala
przebywać w
bezpośredniej
bliskości
tabernakulum i
stołu
sprawowania mszy
św.
Zanim ten
narybek służby
ołtarza został
przyjęty w
poczet
ministrantów,
musiał odbyć
wiele spotkań
pod okiem ich
opiekuna, ks.
Marcina
Mielnickiego, a
także starszych
kolegów. Przez
wiele miesięcy
zapoznawali się:
czym jest
posługa przy
ołtarzu?, jaka
jest rola
ministranta na
co dzień?, czym
się powinien
odznaczać, nie
tylko na
prezbiterium?,
do czego służą
konkretne
naczynia,
przedmioty i
sprzęty
liturgiczne?,
jak się ich
używa i po co
są?, jak
przebiega msza
św. i wiele
nabożeństw? Nie
zabrakło w
przygotowaniach
na ten wyjątkowy
dzień, spotkań o
charakterze
integracyjnym,
koleżeńskim i
wycieczkowym.
Kino, basen czy
McDonalds,
wspólne pogranie
w piłę i zakup
komży, takie
ludzkie
pogadanie i
pogranie na
komputerze. To
wszystko, co
buduje atmosferę
i zachęca
młodego
człowieka, by
być bliżej Boga,
znalazło się w
tym, jakże
cennym czasie
poświęconym
zdobywaniu przez
nich
odpowiednich
kompetencji i
umiejętności
poruszania się
na prezbiterium
i poza nim.
A kiedy
przyszedł ten
dzień i mogli
już przywdziać
białą szatę, to
frajda dla nich
była ogromna.
Duma rozpierała,
wypieki na
twarzach
dodawały
kolorytu, a
każdy gest i
czynność służby
ołtarzowej z
wielką atencją i
pieczołowitością
były przez nich
wykonywane, bo
to wszak na
chwałę Bożą, i
nie może być
byle jakości.
Rodzice nie
mniej przeżywali
ten moment i też
przypatrywali
się z ogromną
uwagą, jak
wypadną ich
synowie. Widać
było, jak na ich
licach rysowało
się wzruszenie,
ogromne
poruszenie
serca, czasem
ukradkowa łza
szkliła oczy i
kazała dziękować
im Bogu, że to
dobra droga dla
ich synów.
Moc Ducha
Świętego
przywoływana
przez celebransa
w
błogosławieństwie
wyciągniętych
nad nimi rąk,
będzie dla nich
umocnieniem na
lata ich bycia
ministrantami
oraz posługi, i
być może, jak
zaznaczył
gospodarz
miejsca, ktoś z
nich kiedyś
stanie
bezpośrednio
przy ołtarzu
Bożym, by w Jego
imię sprawować
mszę
świętą. W tym
też duchu
poprosił
wszystkich
zebranych w
świątyni, by się
za nich modlili,
o dar powołania
kapłańskiego dla
nich i z tej
wspólnoty.
Ostatnim
akordem
wcielenia
młodych chłopców
w służbę ołtarza
było słowo
podziękowania ze
strony rodziców,
proboszczowi,
jak i
opiekunowi, i
wspólna fotka,
upamiętniająca
to ważne
wydarzenie w
życiu parafii.
ks. Jan
O
bioróżności dla
przyszłości
Patronem
myśliwych jest
św. Hubert żył w
VII wieku na
terenie obecnej
Francji. Był
potomkiem
Królewskiego
rodu i od
najmłodszych lat
pasjonował się
polowaniem na
niedźwiedzie.
Legenda mówi, że
był bardzo
zapamiętały w
tropieniu i
zabijaniu
zwierząt, do
tego wiódł
hulaszcze życie.
Wszystko
odmieniło się po
tym jak podczas
jednego z
polowań ukazał
mu się biały
jeleń z
promieniującym
krzyżem w
porożu.
Przemówił on do
Huberta i
nakazał mu
zmienić
postępowanie.
Odtąd Huber
porzucił swoje
stare
przyzwyczajenia,
zaczął wieść
życie pobożne,
został biskupem
i misjonarzem,
do końca swoich
dni nauczał
szacunku dla
zwierząt i
przyrody. Za
usługi dla
chrześcijaństwa
ogłoszono go
świętym. Został
patron myśliwych
w Polsce i w
całej Europie.
Tę
informację można
przeczytać w
wydawnictwie
Polskiego
Związku
Łowieckiego
zatytułowanym
„Łowiectwo-zeszyt
edukacyjny dla
gimnazjum”. W
dniu 3 listopada
w Gimnazjum
Publicznym Nr 1
w Ostrowi
Mazowieckiej
odbyło się już
po raz drugi
bardzo ciekawe
spotkanie
przedstawicieli
Zarządu Głównego
PZŁ z młodzieżą.
W trakcie
prelekcji p.
Jarosław Czekaj
i p. Daniel
Półtorak,
pracownicy
Zarządu Głównego
Polskiego
Związku
Łowieckiego:
Departamentu
Organizacji i
Szkoleń w bardzo
interesujący
sposób
przybliżyli
młodzieży rolę
bioróżności
naszej rodzinnej
floty i fauny w
kształtowaniu
stabilnych
ekosystemów
lasów i pól
uprawnych.
Wykład o
biologii wielu
gatunków ssaków
i ptaków
wzbogacony
został
prezentacją
multimedialną,
mogliśmy także
posłuchać głosów
niektórych
zwierząt.
Poznaliśmy
wybrane elementy
behawioru łosia,
jelenia
szlachetnego
(europejskiego),
jelenia
sika(wschodniego),daniela,sarny,
dzika
(europejskiego),
lisa, kuny
leśnej, kuny
domowej,
muflona, zająca
szaraka,
dzikiego
królika, kaczki
krzyżówki,
bażanta
obrożnego i
kuropatwy.
Usłyszeliśmy
kilka sygnałów
myśliwskich w
wykonaniu p.
Daniela
Półtoraka.
Konwencja
spotkania to
również dyskusja
i mini konkursy.
Osoby
wyróżniające się
wiedzą i
refleksem
otrzymały opaski
odblaskowe,
które z
pewnością
przydadzą się w
trakcie
jesiennych
spacerów o
zmroku. Pan
Jarosław Czekaj
omówił również
zagrożenia ze
strony zwierząt
dziko żyjących:
szkody w
uprawach leśnych
i rolnych,
wypadki
komunikacyjne
itp.
Ewa
Grabowska i Ola
Wójcik
Caritas
Meksykowi
Ludzka
tragedia zawsze
wzrusza, ale i
porusza ludzkie
serca, każąc się
solidaryzować i
spieszyć na
pomoc
poszkodowanym.
Nie inaczej i
tym razem
Caritas Polska
ze wsparciem
Caritas
diecezjalnymi
wyrusza na pomoc
Meksykanom,
dotkniętym
tragedią
trzęsienia
ziemi. Mimo, że
geologiczna
katastrofa
nawiedziła kraj
Północnej
Ameryki juz
jakiś czas temu,
to jednak
dopiero dziś
widać rozpiętość
zniszczeń
infrastruktury i
psychologicznej
destrukcji
ludzi. Stąd,
Kościół w Polsce
i w
poszczególnych
diecezjach, ale
jeszcze bardziej
w parafiach,
spieszy na pomoc
poszkodowanym,
wspierając
ofiary duchowo,
poprzez
modlitwę, jak
też finansowo,
przez kwesty do
puszek i
skarbon.
W to
szlachetne
dzieło akcyjne
włączyła się też
wspólnota
Chrystusa
Dobrego
Pasterza, by
przysłowiowym
wdowim groszem,
danym z serca,
wesprzeć naszych
braci w wierze i
zanieść im choć
namiastkę
otuchy, pamięci
i ludzkiej
solidarności. Po
każdej mszy
świętej młodzi
ludzie z grupy
ministranckiej i
kandydaci ze
Szkolnego Koła
Caritas,
działającego
przy parafii i w
ramach
„ostrowskiej
jedynki”,
ustawiali się
przed drzwiami
wyjściowymi
świątyni,
prosząc w
imieniu
poszkodowanych o
gest
życzliwości,
miłosierdzia i
dawania nadziei,
że nieprzyjazne
fale zbuntowanej
natury uda sie
pokonać. Ważne,
że parafianie
nie przechodzili
obojętnie, ale
empatycznie
wrzucali grosz
za groszem,
czyniąc tą
zbiórkę sensowną
i wiarę swoją
żywą, bo opartą
na czynie.
Miłe to,
że kiedyś
podczas
futbolowego
święta
Mistrzostw
Świata w Piłce
Nożnej w 1986
r., właśnie w
Meksyku,
zrodziła się
fala stadionowej
przyjaźni,
międzynarodowej
zabawy,
swoistego show i
spontanicznej
otwartości
naszych braci w
wierze, aby dziś
mogła na nowo tą
samą wiarą odbić
się fala
solidarności,
duchowego
uniesienia i
impulsu
niesienia dobra
oraz
miłosierdzia.
Źle by to było,
gdybyśmy tylko
cieszyli się
otrzymaną falą i
radość zachowali
dla siebie, nie
widząc
cierpiących
Meksykan.
Parafialna iskra
miłości, jak w
piosence,
przeskoczyła z
serca do serca,
w całej
ofiarności
wspólnoty
Chrystusa
Dobrego
Pasterza,
zapalając
latarnię nadziei
i pokazując, że
gdzie jest
wiara, tam jest
żywy Bóg. Ludzie
nie żałowali
otwartej dłoni,
a młodzi
wolontariusze
swego czasu i
zaangażowania,
co jednym się
wdzięczy
kościelnym Bóg
zapłać, a drugim
się chwali.
Amplituda
miłości i dobra
człowieka
wierzącego na
pewno była
większa niż ta
niszczycielska z
trzęsienia
ziemi, i jeszcze
bardziej
pocieszy serca
naznaczonych i
umęczonych braci
Meksykan.
ks.
Jan
Poznając
religie Podlasia
Szlak
przenikających
się religii
Podlasia, a więc
niegdysiejszych
wyznawców
Mojżeszowych,
prawosławnych i
muzułmańskich
Tatarów, na tyle
jest ciekawy,
pociągający i
kulturowo
ubogacający, że
juz tradycją się
stało, że
młodzież z
„ostrowskiej
jedynki” co roku
jedzie na
wycieczkę
śladami tych,
którzy wyznawali
inną religię,
podtrzymywali
odmienną
tradycję ojców,
społecznie się
asymilowali z
katolikami i
Polakami, biorąc
czynny udział w
życiu
państwowym,
obywatelskim
oraz lokalnym,
na terenach
swego
zamieszkania.
Tak też, we
wtorek 17
października
przy
sprzyjającej
pogodzie, grupa
45 uczniów
gimnazjalnych
pod kuratelą
trójki
opiekunów: pani
katechetki
Małgorzaty
Ryszewskiej,
pana Bogusława
Konrada i ks.
Jana Wróbla,
wyruszyła z
Ostrowi
Mazowieckiej na
podbój kulturowo
– poznawczy,
tolerancyjno –
religijny i
integracyjny
terenów
Podlasia, by
zobaczyć i
zapoznać się z
historią
tykocińskiej
synagogi, cerkwi
w Królowej
Moście i
meczetem w
Kruszynianach.
Po
półtorej godziny
jazdy dotarliśmy
do pierwszej
przystani w
Tykocinie, gdzie
zastała nas
spora
niespodzianka,
bo przyjechały
liczne wycieczki
młodzieży z
Izraela, które
okupowały
miejsce
zwiedzania i
musieliśmy
poczekać na
swoją kolej.
Wyszło nam to na
dobre, bo
spożytkowaliśmy
czas oczekiwania
kierując nasze
kroki do
świątyni
parafialnej
kościoła rzymsko
– katolickiego,
by tam na chwilę
pomodlić się i
obejrzeć piękne
miejsce kultu.
Dodatkowo
uczniowie mogli
uzmysłowić
sobie, że
właśnie tu
reżyser Jacek
Bromski kręcił
niektóre zdjęcia
do swojej
trylogii
filmowej „U Pana
Boga...”. Potem
juz przyszedł
moment, że
mogliśmy
zwiedzić właśnie
synagogę i dom
talmudyczny.
Historia i
tradycja dawnych
Żydów, ich
religii, sposobu
modlenia się i
zbierania się na
swe znamienne i
znaczące święta,
wystrój świątyni
i wiele
ciekawostek z
życia dawnej
gminy oraz
sposobu
użytkowania tego
miejscu
aktualnie,
bardzo
pochłaniały
uwagę młodych
słuchaczy, a
potem wciągały w
przypatrywanie
się zgromadzonym
sprzętom,
naczyniom,
szatom i wielu
innym elementom
buźnicy.
Dodatkowo,
podczas
zwiedzania tzw.
babińca, czyli
miejsca
uprzywilejowanego
dla kobiet i
dziewcząt
Żydowskich,
absorbowały ich
śpiewy i
modlitwy
młodzieży
izraelskiej.
Mogli też
przyjrzeć się
wystawie
malarskiej
autorstwa Józefa
Charytona, który
widział wielkie
okrucieństwo
holocaustu Żydów
Podlasia i
przelewał to,
jako swoje
uczucie i emocję
na płótna,
ukazując ich
portrety losów i
kolei życia.
Kolejny
budynek, nieco
nowszy w swej
historii, zwany
domem
talmudycznym,
odsłonił
historię życia i
spuścizny
naukowej syna
tej ziemi,
historyka,
etnografa,
archeologa,
krajoznawcy i
folklorysty,
Zygmunta
Glogera. Jego
zasługi dla
Polski i tego
miejsca zostały
skrupulatnie
odnotowane przez
przewodnika
muzeum. Nadto
można było
obejrzeć wystawę
Zygmunta
Bujnowskiego,
malarza, z jego
obrazem
upamiętniającym
starą synagogę
Tykocina, także,
jako żywo, dawny
wzór apteki,
gdzie
medykamenty
wyrabiano na
miejscu według
określonych
receptur oraz
szereg zdjęć
upamiętniających
życie
mieszkańców
Tykocina w
latach 70 – tych
XX w.
Stąd w
drodze do
Kruszynian,
zatrzymaliśmy
się na krótszy
czas, by
zobaczyć cerkiew
w Królowej
Moście. Mała,
ale urokliwa
świątynia
prawosławna p.w.
św. Anny,
zbudowana na
początku XX w. z
kamienia i
cegły. W środku
wiele
malowniczych
fresków,
pobożnych ikon i
przykuwające
uwagę tzw.
carskie wrota.
Oprowadzający
nas po tym
miejscu kultu
miejscowy ksiądz
- baciuszka,
staruszek,
opowiedział
historię tego
miejsca, pewne
inności, które
są odmienne od
tych w
kościołach
rzymsko –
katolickich oraz
o współczesnym
życiu
prawosławnych,
których jest
około 300 w tym
miejscu.
Następnie
przejechaliśmy
do meczetu
Tatarów w
Kruszynianach.
Poznając ich
tradycję,
kulturę, ale
przede wszystkim
historię ich
osiedlenia się
na tych
terenach,
sięgających
połowy XVII
wieku. Dzisiaj
jest to malutka
wspólnota,
licząca około 30
osób, ale wierna
swej przeszłości
i choć rzadko,
to jednak
zbierająca się
na swe modlitwy
w ciągu roku.
Przycupnęliśmy
na rozłożonych
dywanach, w
samych
skarpetkach,
szanując
świętość tego
miejsca, aby z
ciekawością
słuchać
opowieści
przewodnika
Dżemila
Gembickiego,
który nota bene
jako przodek
Tatarów, ożenił
się z Polką i
katoliczką. Ten
meczet i jego
historia
ciekawie i
frapująco
przedstawione,
przybliżyły
nieco kulturę,
tradycję i
religię
muzułmańską.
Nadto pobliski
cmentarz odkrył
sposób pochówku
i mieszania się
elementów
nagrobnych
żyjących obok
siebie wyznawców
Allaha,
katolików i
prawosławnych.
Stąd
bezpośrednio
pojechaliśmy na
Białystok, bo
przecież nie
mogło zabraknąć
też coś dla
ciała i
pozytywnych
wrażeń.
Zatrzymaliśmy
się w galerii
Białej, by się
posilić fast -
foodami,
nacieszyć oczu
wystawami,
niektórym udało
się nawet małe
co nieco kupić.
Potem już powrót
do domu,
sąsiedzkie
dzielenie się
wrażeniami,
wymiana zdań o
tym i tamtym
oraz śpiew
radości z bycia
razem i udanej
eskapady .
Naprawdę
wycieczka
owocna, z
wieloma walorami
poznawczo –
krajoznawczymi,
historyczno –
kulturowymi,
religijno –
duchowymi oraz
estetyczno –
wrażeniowymi. My
zaś, pełni
radości, ale i
całodziennego
znużenia,
uśmiechnięci,
naładowani
zmysłowymi
odczuciami,
chętnie
wracaliśmy do
naszych domostw,
by odpocząć i
podzielić się
przeżyciami z
najbliższymi.
ks. Jan
Poharatali w
gałę
Druga
sobota
października
była okazją, by
nieco poharatać
w gałę w ramach
diecezjalnych
rozgrywek piłki
nożnej drużyn
ministranckich i
parafialnych.
Jej pierwszym
etapem jest
rozgrywanie
meczów na
poziomie
dekanatu. Może
zainteresowanie
nie jest
nadzwyczaj
wielkie, ale
ważne, że młodzi
chłopcy
zechcieli się
spotkać w
Ostrowi
Mazowieckiej na
lokalnej hali
MOSiR-u i
pobiegać,
powalczyć,
zaznaczyć swoją
obecność, że są,
i do ołtarza, i
gry, do tańca i
do różańca.
Pozytywnie
odpowiedzieli
ministranci z
parafii Poręba,
którzy
przyjechali wraz
ze swoim
duszpasterzem
ks. Marcinem
Kaczyńskim, co
im się chwali i
słowo dziękuję
im się należy.
Oprócz
gości, z parafii
Chrystusa
Dobrego Pasterza
wystąpiły dwie
drużyny
starszych
roczników,
niegdyś
gimnazjalnych
oraz młodsza
ekipa ze Szkoły
Podstawowej nr
1. Mecze
rozgrywano każdy
z każdym,
adekwatnie do
wieku i
ustalonego
regulaminu
diecezjalnego.
Ci młodsi byli
może nieco mniej
zadowoleni, bo
rozegrali tylko
jeden mecz, ale
na pocieszenie
ich, trochę
dłuższe były
połowy
rozgrywania.
Gospodarze
okazali się
nadzwyczaj
gościnni i
minimalnie
oddali laur
zwycięstwa
kolegom
ołtarzowym z
Poręby, ulegając
im 3:4. Wynik
dosyć
szczęśliwy, bo
prawie cały mecz
dominowali
ministranci zza
miedzy, wyraźnie
prowadząc.
Dopiero ostatnie
minuty pokazały
kto zachował
więcej sił.
Starsi
rywalizowali dwa
razy po dziesięć
minut, i trzeba
przyznać, że
mecze były
zacięte i dosyć
wyrównane. Drugi
zespół z parafii
CHDP ograł
pierwszą drużynę
w stosunku 2:1.
Przegrani z tej
pary mogli wziąć
rewanż i
powalczyć z
ministrantami od
św. Barbary z
Poręby, co im
się udało i
wygrali 2:1.
Ostatni mecz, to
walka gości o
wszystko, którzy
po zaciętym
boju, niestety
ulegli drugiej
drużynie CHDP
0:3. Wyniki
potwierdzają,
kto przechodzi
do rejonu, i kto
będzie
reprezentował
dekanat na
wyższym
szczeblu.
Jednak
ważniejszą
rzeczą od samych
wyników i
rywalizacji była
okazja do
integracji i
spotkania się z
kolegami, którzy
na co dzień
służą Bogu przy
ołtarzu. Wszyscy
rozstali się w
dobrej i miłej
atmosferze, w
zgodzie i
radości w Duchu
Świętym, z
uśmiechem na
twarzach i dumą,
że mogli czuć
się zwycięzcami,
bo wszak
poświęcają swój
czas Bogu w
kościele, ale
też potrafią
razem się bawić
na jednym
boisku. Jedna
wiara, jeden
Bóg, ten sam
ołtarz i to sama
hala połączyły
młodych ludzi na
wyższą chwałę
Stwórcy.
ks. Jan
Pamięć
ze
stypendialnych
cegieł
Chociaż
największy z
rodu Polaków,
św. Jan Paweł II
już ponad 12 lat
odszedł do domu
Ojca, to jednak
pamięć o nim
jest wciąż żywa
i jakże
aktualna.
Każdego roku
przy okazji
rocznicy jego
wyboru na
Stolicę Piotrową
upamiętniamy go
w przeróżnych
formach
koncertów,
konferencji,
apeli, akademii
i homilijnych
wspomnień.
Jednak
najbardziej
żywotną i
wymowną akcją
Kościoła w
Polsce jest
Dzieło Nowego
Tysiąclecia,
które wspiera
młodych i
zdolnych ludzi,
choć czasem
mniej
sytuowanych
materialnie, w
ich formacji
intelektualnej,
poczynając od
lat szkoły
podstawowej, a
kończąc na
studiach. Nic
tak nie
podtrzymuje
nauczania
papieskiego, jak
wcielanie go w
relację miłości
do Boga i
człowieka. Stąd
po raz XVII pod
hasłem „Idźmy
naprzód z
nadzieją”
wspólnoty
parafialne
diecezji w
Polsce włączają
się w dzieło
niesienia
pomocy.
Również i
parafia
Chrystusa
Dobrego Pasterza
odpowiedziała
pozytywnie i
włączyła się w
wielką i
szlachetną akcję
pamięci o
świętym Janie
Pawle II,
dokładając małą
cegłę
stypendialną.
Zbierane do
puszek po każdej
mszy świętej
środki finansowe
na pewno zostaną
dobrze
spożytkowane i
właściwie
posłużą młodym
ludziom w ich
chrześcijańskim
wychowaniu i
przygotowaniu do
życia w świecie
pełnym moralnych
wyzwań i
kulturowo -
religijnych
różnic.
Kiedy
ludzi łączy
jedna wiara i
jeden Bóg, to i
szlachetność
ludzkich serc
jest nader hojna
i obfita, a
dzieło pomocy
niezwykle łączy
i solidaryzuje.
Kto zaznaczył
swoją obecność w
kościele na
niedzielnej
mszy, nie
przeszedł
obojętnie, by
nie wrzucić
choćby wdowiego
grosza i
przypomnieć
sobie, jak
papież Polak
kochał ludzi i
uczył miłości
bliźniego, nie
samym słowem,
ale przede
wszystkim
czynem.
Ofiarność
wspólnoty
Chrystusa
Dobrego Pasterza
jest wielka, jak
zawsze, i juz
nie jeden pomnik
pamięci
ufundowali,
choćby
monumentalną
świątynię
parafialną, to i
takie wzniosłe
dzieło
żywotności
papieża chętnie
wsparli.
Ministranci w
roli
zbierających
wolontariuszy
pomogli, lud
wierny
pozytywnie
odpowiedział,
chwała Boża
uniosła się
ponad Ostrowią
Mazowiecką, św.
Jan Paweł II
ucieszył się z
wyżyn
niebieskich, a
nadzieja otwarła
się dla wielu
młodych, by
kiedyś z odwagą
iść naprzód w
życie.
ks.
Jan
O
bioróżnorodności
dla
przyszłości
Ten
niezwykle
interesujący
temat
przybliżyli
młodzieży
Gimnazjum
Publicznego nr1
p. Jarosław
Czekaj i p.
Daniel Półtorak,
pracownicy
Zarządu Głównego
Polskiego
Związku
Łowieckiego:
Departamentu
organizacji i
szkoleń.
Wykład o
biologii
wielu
gatunków ssaków
i ptaków
wzbogacony
został
prezentacją
multimedialną,
mogliśmy także
posłuchać głosów
niektórych
zwierząt.
Poznaliśmy
wybrane elementy
behawioru łosia,
jelenia
szlachetnego
(europejskiego),
jelenia sika (
wschodniego),
daniela, sarny,
dzika
(europejskiego),
lisa, kuny
leśnej, kuny
domowej,
muflona, zająca
szaraka,
dzikiego
królika, kaczki
krzyżówki,
bażanta
obrożnego i
kuropatwy.
Usłyszeliśmy
kilka sygnałów
myśliwskich w
wykonaniu p.
Daniela
Półtoraka.
Konwencja
spotkania to
również dyskusja
i
mini konkursy.
Osoby
wyróżniające się
wiedzą i
refleksem
otrzymały opaski
odblaskowe,
które z
pewnością
przydadzą się w
trakcie
jesiennych
spacerów o
zmroku.
Pan
Jarosław Czekaj
omówił również
zagrożenia ze
strony zwierząt
dziko żyjących:
szkody
w
uprawach leśnych
i rolnych,
wypadki
komunikacyjne
itp.
W trakcie
podsumowania
usłyszeliśmy
deklarację
pracowników PZŁ
o kolejnym
spotkaniu,
również dla
innych klas i
grup wiekowych.
Zamierzamy z
tego skorzystać!
Uczestnicy
spotkania
SKC na
pomoc św.
Mikołajowi
Święty
Mikołaj na ogół
spieszy do
najmłodszych z
podarkami i
paczkami w
okresie Bożego
Narodzenia, gdy
śnieg pada za
oknami, mróz
chwyta za nosy i
choinki migocą
kolorowymi,
świątecznymi
lampkami. A tu
zdarzyła się
jesienna
niespodzianka,
bo oto św.
Mikołaj
potrzebował
pomocy od
Szkolnego Koła
Caritas.
Ten
Mikołaj, to
pożyteczna,
dobra i niosąca
wsparcie
fundacja, której
właśnie
niezwykły święty
ze Smyrny
patronuje. Jej
zadaniem jest
wspierać
stypendialnie
młodych uczniów
niegdysiejszego
Gimnazjum nr 1 w
Ostrowi
Mazowieckiej,
które aktualnie
po reformie
edukacyjnej
stało się
częścią Szkoły
Podstawowej nr
1. Mimo
przemian, jakie
zaszły w tym
roku szkolnym,
jednak
szlachetna idea
tej organizacji
pożytku
publicznego
nadal trwa i
wielu zdolnych i
mniej
sytuowanych
materialnie
uczniów może
liczyć na pomoc
z jej strony.
Dzięki
życzliwości i
otwartości
gospodarza
parafii p.w.
Chrystusa
Dobrego
Pasterza, ks.
Dziekana i
Prałata
Mirosława
Mierzejewskiego,
Szkolne Koło
Caritas,
działające
właśnie przy tej
parafii i w
ramach
ostrowskiej
jedynki, mogło
wesprzeć szkolną
fundację. Po
każdej mszy św.
młodzi
wolontariusze
zbierali do
puszek
dobrowolne datki
na ten cel, a
hojni i
szczodrobliwi
ludzie dobrej
woli nie
przeszli
obojętnie.
Każdy, kto mógł,
to wrzucił,
choćby
przysłowiową
złotówkę, aby
pomóc
potrzebującym,
wszak to oni są
przyszłością i
nadzieją
Kościoła,
rodziny i
Ojczyzny.
Na pewno
ci, którzy
dopełnili
powinności
niesienia
miłosierdzia
czuli wewnętrzną
satysfakcję i
radość, że byli
pomocni i mogli
coś dać z siebie
bliźniemu, a
zbierający
okazali
życzliwość i
dyspozycyjność
względem swych
kolegów i
koleżanek. Słowo
dziękuje czy Bóg
zapłać, które po
wielokroć było
powtarzane przez
wolontariuszy,
wróci do
ofiarodawców
stokrotnie
ubogacone łaską
Boga, których za
otwarte serce
miłuje Bóg, ale
też i do
kwestarzy
powróci, którzy
dobrze realizują
swe powołanie w
uczynkach
miłosierdzia i
uczestnictwa w
diecezjalnej
Caritas.
Życzliwe
dziękuję niech
przepaja całą
atmosferę akcji
młodzi młodym, a
patron fundacji,
św. Mikołaj,
niech wyprasza
potrzebne łaski
uczniom i
błogosławi
ofiarodawcom.
ks. Jan
Gwiazda
wąsewska
Spokojna
i gminna wieś
Wąsewo z
osadowym
charakterem ma
swą znamienną i
wyjątkową
pobożność
maryjną. W
pięknej
neogotyckiej
świątyni króluje
Matka Boża,
która jak
kokosz, każdego
dnia, garnie pod
swe skrzydła
parafialną
społeczność i co
roku zaprasza w
swe gościnne
progi, w dniu
swych narodzin,
tj. 8 września,
spore rzesze Jej
wiernych
czcicieli. Kto
ma czas i chęci,
spieszy do Niej,
jak do swej
matki. Widok
imponujący,
wijąca się rzeka
pielgrzymów
wędrujących z
przeróżnych
zakątków
diecezji,
bliższych i
dalszych, wartki
strumień
rowerzystów czy
potok
zmechanizowanych,
którzy razem na
miejscu tworzą
morze ludzi.
Starsi i młodsi,
licznie
uczestnicząca
młodzież szkolna
i akademicka,
dzieciaki
kurczowo
trzymające się
mam i brzdące w
wózkach
przemierzają
okoliczne trasy,
obierając azymut
na wąsewskie
sanktuarium, by
tam zanieść swe
prośby,
podziękowania,
błagania i
uwielbienia. O
pomyślność i
zgodę w
rodzinie, o
dobrą naukę w
szkole i udany
start na
studiach,
odkrycie
powołania, o
siły w
cierpieniu i
znoszeniu
choroby, o
wytrwałość w
pracy i pomyślne
rozwiązanie, o
dar potomstwa i
dobrego ich
wychowania, ale
też słowo
dziękuję za
otrzymane łaski
i
błogosławieństwa,
za to, że
kolejny raz
mogliśmy iść do
Ciebie Maryjo.
Ostrowska
społeczność
zawsze i
ochotnym sercem
odpowiada na to
Matczyne
zaproszenie. Z
progów lokalnych
świątyń, w
których
proboszczowie
błogosławią
swych wiernych
na pomyślne
wędrowanie,
wychodzą rzesze
pielgrzymów i
zmierzają ku
Gwieździe
Wąsewa. Mimo
ruchliwej trasy
na Różan, gdzie
samochody
osobowe i
ciężkie z dużą
częstotliwością
gnają, czasem
też niebo jak
rozpruty bukłak
leje na
wędrowców spore
litry wody,
każdy ma swój
cel i chce go
osiągnąć,
dotrzeć do
Matki.
Parafialna
mozaika młodych
i starszych,
dorosłych i
dzieci oraz
młodzieży,
wyszła też ze
wspólnoty
Chrystusa
Dobrego
Pasterza, by
pomaszerować ku
dekanalnemu
sanktuarium. W
deszczu, wietrze
i słońcu, ze
śpiewem pieśni
tradycyjnych i
pielgrzymkowych,
z modlitwą
pacierzową,
godzinek,
różańcem i
kilkoma słowami
refleksji o
doniosłości
święta Matki
Bożej Siewnej, w
sąsiedzkich
rozmowach
o
wszystkim, w
żartach,
uśmiechu i
pobożności,
dotarliśmy na
trzy kwadranse
przede mszą, jak
wiele innych
grup, by sie
pokłonić wprzód
Gospodyni
świątyni.
Kustosz
sanktuarium
powitał,
podziękował za
przybycie i
zaprosił przed
tron Maryi.
O
godzinie 12
liczna asysta
kapłanów z
sąsiedztwa i
nieco dalszych
części diecezji
pod
przewodnictwem
pasterza, ks.
bpa Janusza
Stepnowskiego,
wkroczyła
procesjonalnie w
progi kościoła.
Centrum ołtarza
zostało otoczone
jak różańcem
uwitym z
koncelebransów i
pielgrzymów,
podobnie i cała
świątynia na
zewnątrz, gdzie
rzesze wiernych
zgromadziła się
pod murami, by
sie razem
modlić. Słowo
siewcy,
diecezjalnego
biskupa,
nawiązało do
kulturowych
odniesień
narodzenia Matki
Bożej w katedrze
mediolańskiej
czy kościoła w
Padwie, ale też
niosło otuchę i
pocieszenie
rodzinom, które
borykają się z
trudnościami
posiadania
własnych dzieci
czy też zwykłego
odczytywania
swego powołania
w gronie młodych
ludzi. Każdy
przyszedł do
tego
sanktuarium, bo
miał potrzebę
modlitewnego
wygadania się
Maryi.
Zewnętrznie
obmyty deszczem
a wewnątrz łaską
sakramentu
spowiedzi, mógł
Jej powiedzieć z
czym przyszedł i
o co prosi.
Całość liturgii
domknęła
uroczysta,
odpustowa
procesja z
Najświętszym
Sakramentem
wokół kościoła i
świątynne
błogosławieństwo.
Gospodarz
miejsca, ks.
kustosz Leszek,
podziękował
wszystkim za
obecność i
wspólną
modlitwę, za
uświetnienie tej
uroczystości
przez każdego na
swój sposób. A
końcowa pieśń o
Gwieździe Wąsewa
wciągnęła
wszystkich w
jeden chór
uwielbienia Boga
za dar Matki
Bożej Siewnej.
ks. Jan
|